Sprawę opisuje Fox News. Park Narodowy Arches we wschodniej części stanu Utah w USA, 2020 rok, tuż po ponownym otwarciu w trakcie pandemii Covid-19. Młode małżeństwo z Ugandy przyjechało na wakacje zaledwie kilka miesięcy po swoim ślubie. W trakcie zwiedzania pięknych krajobrazów doszło jednak do tragedii. Na skraju rezerwatu metalowa brama, która zwykle była specjalnie zamykana, tego dnia nie posiadała żadnych zabezpieczeń. 25-letnia Esther Nakajjigo i jej mąż Ludovic Michaud przejeżdżali przez bramę samochodem. Tragedia rozegrała się na oczach męża Nagle porywisty wiatr gwałtownie obrócił bramę. Siła podmuchu spowodowała, że brama przebiła się przez drzwi samochodu po stronie pasażerki i odcięła głowę siedzącej tam 25-latki. Mąż młodej kobiety siedział obok, na siedzeniu kierowcy, nie odnosząc żadnych obrażeń. Sprawa trafiła do sądu. Rodzina 25-latki - mąż i rodzice - domagali się odszkodowania od stanu. Sędzia nie miał wątpliwości. Przyznał rodzinie ponad 10 mln dolarów - 9,5 mln dolarów mężowi 25-latki, 700 tys. dolarów matce i 350 tys. dolarów ojcu kobiety. Adwokaci reprezentujący rodzinę zmarłej wskazali, że to największe odszkodowanie w tej kategorii w historii stanu. - Swoim werdyktem sędzia pokazał światu, jak działa amerykański wymiar sprawiedliwości, by pociągnąć własny rząd do odpowiedzialności - skomentował werdykt prawnik rodziny w oświadczeniu przekazanym AP. Czytaj też: Kosztuje nawet 800 zł. Od kiedy nowy obowiązek dla właścicieli domów? Zakaz pieców gazowych budzi wielkie emocje. Jakie są alternatywy?