Gazeta zauważa, że moratorium nałożone przez Baracka Obamę na wiercenia w Zatoce Meksykańskiej po wycieku ropy z uszkodzonego szybu Macondo spowodowało wzrost zainteresowania koncernów naftowych wierceniami na Morzu Śródziemnym. Amerykańska firma wiertnicza Diamond Offshore przenosi się z Zatoki Meksykańskiej do Egiptu, a australijska APX w ubiegłym tygodniu przystąpiła do wierceń między Tunezją a Włochami. Shell ma w planach wiercenia u zachodnich wybrzeży Sycylii. Eksperci ochrony środowiska zwracają uwagę, że potencjalny wyciek ropy miałby katastrofalne skutki dla bioróżnorodności gatunków w zatoce Wielka Syrta, a także na to, że Morze Śródziemne już teraz jest silnie skażone ropą. 150-600 tys. ton ropy trafia do wód tego morza na skutek ruchu statków, nieszczelnych rurociągów i rafinerii. Ponad milion ton ropy jest transportowane dziennie szlakami Morza Śródziemnego, co stanowi ok. 1/4 ogółu dziennych dostaw światowych. BP krytykowane jest w USA z powodu serii awarii, nie tylko ostatniej na platformie Deepwater Horizon z 20 kwietnia br., ale także wcześniejszych w Teksasie i na Alasce. Komisja spraw zagranicznych Senatu USA wszczęła dochodzenie w celu ustalenia, czy zachodzi związek między zwolnieniem libijskiego terrorysty Abdelbaseta al-Megrahiego przez rząd Szkocji a uzyskaniem przez BP licencji na wiercenia. Al-Megrahi został w 2001 r. skazany na dożywotnie pozbawienie wolności za największy zamach terrorystyczny w W. Brytanii, na samolot PanAm w grudniu 1988 r., w którym zginęło 270 osób. Maszyna spadła na szkocką miejscowość Lockerbie. Pozwolenie na wiercenia BP uzyskało od władz Libii w 2007 r., płacąc za nie 900 mln USD. Al-Megrahi został zwolniony przez rząd Szkocji ze względów humanitarnych w sierpniu ub.r. Planowany nowy szyb powstanie w zatoce Wielka Syrta. Jego głębokość ok. 1,7 tys. metrów jest o ok. 200 m większa niż uszkodzony szyb Macondo w Zatoce Meksykańskiej, który BP od wielu tygodni stara się zasklepić. Koncern BP przyznał, że w 2007 r. prowadził lobbing brytyjskiego rządu ws. porozumienia o transferze więźnia, ale zaprzeczył, jakoby brał udział w bezpośrednich rozmowach w tej sprawie. Szef BP Tony Hayward został wezwany przed komisję spraw zagranicznych Senatu USA na czwartek w celu złożenia wyjaśnień, ale nie potwierdził jak dotąd, czy się stawi. Były minister spraw zagranicznych Jack Straw oraz szkocki minister sprawiedliwości Kenny MacAskill zapowiedzieli już, że przed komisją się nie stawią.