Siła wybuchu, do którego doszło we wtorek późnym wieczorem, była tak duża, że był on słyszalny po drugiej stronie granicy, na terenach chorwackich. Tamtejsze media poinformowały, że w wyniku eksplozji doszło do wycieku ropy do rzeki Sawy. Właściciel rafinerii, rosyjska spółka Zarubieżnieft, wyjaśniła, że wyciek nie zagraża zdrowiu okolicznych mieszkańców. Miejsce wybuchu odwiedził prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik, który pochwalił pracowników rafinerii za szczególnie odpowiedzialne zachowanie tuż po wybuchu. "Ryzykując własne życie, zamykali bramy przeciwpożarowe, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia" - mówił prezydent Dodik. Rafineria w Bosanskim Brodzie jest jedynym takim zakładem w Bośni i Hercegowinie. Zatrudnia ok. 900 osób i rocznie przetwarza 1,2 mln ton ropy.