Z analiz UNDP (Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju) wynika, że w BiH broń ma co czwarta rodzina. To oficjalne dane, uwzględniające pół miliona osób legalnie posiadających broń. Nikt jednak nie wie, ile tak naprawdę broni jest w prywatnych rękach. Przypuszcza się, że prawie dwa razy tyle, więc w liczącej niewiele ponad 4,5 miliona mieszkańców BiH broń może być nawet w co drugiej rodzinie. Około 30 proc. obywateli BiH nie czuje się bezpiecznie - wynika z badań UNICEF (Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom). Dlatego kupiliby broń w celu obrony rodziny i domu. Podczas niedawnej kampanii UNDP i UNICEF pod nazwą "Broń palna: kto będzie następną ofiarą?" wyszło na jaw, że w BiH 14 proc. dzieci w wieku od 14 do 16 lat oraz 26 proc. młodzieży od 17 do 19 lat miało bezpośredni kontakt z bronią, którą posiadają ich rodzice. UNDP przypomina, że od zakończenia wojny domowej w BiH (1992-1995) do 2003 roku z nielegalnie posiadanej broni zabito około 8 tysięcy osób. Od kilku lat w BiH prowadzona jest kampania "Żatva", co po polsku znaczy żniwa, umożliwiająca oddanie nielegalnej broni bez sankcji. Jej efekty nie są niestety zadowalające. W latach 1999-2008 podczas tej operacji odebrano zaledwie 60 tysięcy sztuk broni. Z kolei przez 9 miesięcy ub.r. w rejonie Sarajewa funkcjonariusze resortu spraw wewnętrznych odebrali raptem trzy sztuki broni ciężkiej, 24 karabiny maszynowe, 74 pistolety, 11 ręcznych granatów, 81 bagnetów i 4,7 tys. sztuk amunicji różnego kalibru. Nie jest tajemnicą, że w Bośni i Hercegowinie bez wielkiego problemu można kupić na czarnym rynku krótką broń palną już za około 200 euro. Broń, która w BiH znajduje się w prywatnych rękach najczęściej pochodzi z czasów wojny domowej 1992-1995. W BiH krzyżują się też międzynarodowe szlaki przemytu broni, kontrolowane m.in. przez mafię włoską i albańską.