Marszałek Senatu spotkał się we wtorek z komitetem społecznym "Ukraińcy za UE", w skład którego wchodzą obywatele Ukrainy pracujący i studiujący w Polsce. - Przed Ukrainą naprawdę olbrzymie wyzwanie. Tylko wspólnym wysiłkiem tę Ukrainę da się z tej sytuacji wyprowadzić. (...) Dla Ukrainy byłoby najgorzej, jeżeli doszłoby do zmasowanego użycia siły. To by zamknęło Ukrainie drogę do Europy i zepchnęło ją w kierunku Białorusi - ocenił Borusewicz. Według niego wystarczająco dużo się wydarzyło, żeby opozycja i władza na Ukrainie zaczęły ze sobą rozmawiać i budować kompromis. - Oni muszą ze sobą rozmawiać. Z jednej strony my staramy się oddziaływać na władze ukraińskie, aby zachowywały powściągliwość, a z drugiej strony opozycja też musi zachować powściągliwość i zresztą to widzieliśmy podczas ataku pod kancelarią prezydenta Ukrainy. To przedstawiciele trzech największych opozycyjnych partii łagodzili nastroje i zawracali tych ludzi, którzy stosowali agresję - powiedział marszałek. Opozycja nie powinna stawiać warunków, które nie są do zrealizowania Zdaniem Borusewicza opozycja ukraińska nie powinna stawiać warunków, które nie są do zrealizowania. - Na Ukrainie jest jednak legalnie wybrana władza, jest parlament, który nie przegłosował odwołania rządu, więc trzeba rozmawiać. Nie trzeba przekraczać pewnych granic tej agresji - mówił. Jak podkreślił, Polska w 1989 roku była w "znacznie trudniejszej sytuacji", ale "usiedliśmy do stołu razem z generałami, żeby wyprowadzić Polskę z bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej". - Ukraina jest także w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i nie sadzę, żeby bez porozumienia wszystkich sił była możliwość wyjścia z tej sytuacji - powiedział Borusewicz. Marszałek poinformował, że we wtorek otrzymał informację, że litewski parlament zaproponował niezwłoczne zwołanie trójstronnego Zgromadzenia Parlamentarnego Polski, Litwy i Ukrainy. W rezolucji litewski Sejm proponuje, by sesja trójstronnego Zgromadzenia, w celu omówienia sytuacji na Ukrainie, odbyła się w Wilnie. - Odpowiem na tę propozycję pozytywnie. W każdej chwili jestem do dyspozycji, aby się spotkać w tym trójkącie - powiedział Borusewicz. Parlament Ukrainy nie przyjął rezolucji o wotum nieufności dla rządu Zgromadzenie Parlamentarne Sejmu i Senatu RP, Sejmu Republiki Litewskiej i Rady Najwyższej Ukrainy składa się z dziesięcioosobowych delegacji trzech państw. Spotykają się one na dorocznych sesjach plenarnych - po kolei na Ukrainie, w Polsce i na Litwie. Od 2008 roku odbyło się pięć takich posiedzeń, ostatnie w marcu br. Parlamentarzyści omawiali na nich kwestie związane z unijnym Partnerstwem Wschodnim, bezpieczeństwem energetycznym Europy Środkowo-Wschodniej i relacje Ukrainy z UE. Parlament Ukrainy nie przyjął we wtorek rezolucji o wotum nieufności dla rządu premiera Mykoły Azarowa. Opozycja domagała się jego usunięcia, obwiniając go o użycie siły wobec protestujących, oraz niezgodną z prawem decyzję o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z UE. Po informacji o porażce głosowania zgromadzony przed Radą Najwyższą i przysłuchujący się debacie tłum ruszył w kierunku administracji prezydenta Wiktora Janukowycza. We wtorek nie ma go w kraju, gdyż udał się z wizytą do Chin. Ukraińska opozycja ogłosiła początek blokady siedziby prezydenta przy ulicy Bankowej w centrum Kijowa. Dojazdy do administracji szefa państwa strzeżone są przez zwolenników opozycji, którzy stworzyli tu punkty kontrolne. Protesty zwolenników integracji europejskiej trwają na Ukrainie już trzynasty dzień.