Jedna z bomb została znaleziona w zachodniej części Dortmundu, a kolejna na stacji w Kobelnz, na południe od Dortmundu. Monachijski dziennik "Sueddeutsche Zeitung" donosi, że walizka z materiałami wybuchowymi zawierała również kartkę z wiadomością w języku arabskim. Jednakże, jak podaje gazeta, zostawiona wiadomość mogła mieć na celu zmylenie funkcjonariuszy śledczych. Bomba znaleziona w Dortmundzie w poniedziałek zawierała 11 litrów butanu połączonego kablem z zegarem i z 4-litrowym pojemnikiem benzyny. Wszystko zapakowane było w walizkę i w razie wybuchu bomba mogła poważnie ranić wielu ludzi. Walizka została odnaleziona przez kontrolera biletowego w pociągu jeżdżącym pomiędzy zachodnimi miastami Aachen i Hamm i przekazana na stacji w Dortmundzie. Gdy rozpoznano zawartość walizki, podróżni i personel stacji zostali ewakuowani. Kilkadziesiąt pociągów miało spore opóźnienia. Sprawcami kierowały najprawdopodobniej motywy polityczne i chęć szantażu. Bomba w Kobelnz została znaleziona w środę. Miała podobną budowę.