Znaną słabość Busha do belgijskich pralinek wykorzystali przeciwnicy amerykańskiej broni atomowej w Ameryce. Wręczyli atomową bombonierkę premierowi Belgii, który w przyszłym tygodniu zamierza odwiedzić Stany Zjednoczone. Zobowiązali go do przekazania podarku amerykańskiemu prezydentowi. Podarowaliśmy Bushowi wspaniałe belgijskie czekoladki, które są przecież znane na całym świecie. Te czekoladki są w kształcie bomby atomowej. To jest nasz sposób na rozpoczęcie debaty w sprawie stacjonowania broni atomowej w Europie - wyjaśnia jeden z pomysłodawców pralinkowej bomby dla Busha, senator Patrik Vankrunkelsven. Ten słodki podarek ma przypomnieć również prezydentowi, że w Europie znajduje się aż 480 amerykańskich bomb.