Podczas kolejnej rozprawy w procesie kapitana Francesco Schettino dane dotyczące strat, jakie poniosła wyspa przedstawił w poniedziałek ekspert powołany przez władze tej gminy. Szkody oszacował na około 155 milionów euro. Mówił też, że straty dla turystycznego wizerunku tego miejsca wyniosły według tych obliczeń około 20 milionów euro. Osobno, na 3 miliony euro, oszacowano straty, jakie poniosły władze gminy Giglio przez 920 dni, gdy u jej brzegów znajdował się wrak Concordii. Konsultant Carlo Scarpa powiedział przed sądem w Grosseto, że po wypadku z 13 stycznia 2012 roku, w którym zginęły 32 osoby, doszło do "ogromnego medialnego bombardowania" wiadomościami na ten temat. Tylko w samych Włoszech doliczono się 1,6 miliarda informacji o katastrofie, jeśli - jak wyjaśnił - uwzględni się łączną liczbę ich odbiorców w mediach i wyświetleń w internecie. “To tak, jakby wyspa była celem negatywnej kampanii reklamowej" - oświadczył ekspert. Zaprezentował dokładną statystykę, z której wynika, że przez pierwszy rok po katastrofie we Włoszech ukazało się 2500 artykułów prasowych o Concordii, w których wyspa w Toskanii była jednoznacznie kojarzona wyłącznie z tym, co się stało. Ponadto doliczono się 963 materiałów we włoskiej telewizji. Na procesie w Grosseto kapitan Schettino odpowiada za doprowadzenie do katastrofy morskiej i spowodowanie śmierci 32 osób, za co grozi mu do 20 lat więzienia. Jednym z wątków procesu są szkody, jakie poniosła wyspa - niegdyś perła turystyczna Toskanii w rezultacie tego, co tam się wydarzyło. Pełnomocnik armatora Costa Crociere oświadczył po poniedziałkowej rozprawie, że dane dotyczące wysokości strat wizerunkowych, jakie poniosła wyspa Giglio, są "wytworem fantazji" i uznał je za nierealistyczne. Z Rzymu Sylwia Wysocka