Morales uważa, że decyzja FIFA skierowana jest "przeciwko uniwersalizmowi sportu", i że zamierza tą decyzję zwalczać. Jeśli stosować by się do zakazu, mecze międzynarodowe nie mogłyby odbywać się w stolicach Kolumbii, Ekwadoru i Boliwi, a także w miastach, w których znajdują się główne kluby piłkarskie Meksyku i Peru. Morales wezwał Boliwijczyków mieszkających w boliwijskich górach, by w środę masowo wyszli na ulice grać w piłkę, aby zaprotestować przeciwko zakazowi. FIFA uzasadnia swoją decyzję troską o zdrowie graczy, jak również o brak równych szans w grze graczy pochodzących z nizin z "góralami". - Nie słyszałem, żeby kiedykolwiek jakikolwiek piłkarz umarła albo miał kłopoty ze zdrowiem w związku z grą na dużej wysokości. - Powiedział Luis Fernendo Suarez, trener Ekwadoru. - Wysokość nie jest tak istotna. Jeśli FIFA zamierza ją uwzględnic, powinna uwzględnić też inne rzeczy. Kiedy gra się mecz przy 40 stopniach Celsjusza, to też wpływ a na wynik. - Nie mieliśmy szczęścia urodzić się gdzie indziej. Musimy grać tam, gdzie jesteśmy - twierdzi Ruben Cuenca, uliczny sprzedawca ciastek w La Paz. - Jeśli nie tu, to gdzie mamy grać? Na plaży? Razem z krabami?