Minister spraw wewnętrznych Alfredo Rada powiedział dziennikarzom, że w Pando doszło do "prawdziwej masakry". Władze twierdzą, że na wzgórzach wokół Pando odnaleziono ciała zabitych. Media podają różniące się bilanse ofiar - od 8 do 15. Ogłoszenie stanu wyjątkowego nastąpiło w czasie, gdy Morales rozpoczyna rozmowy z przedstawicielami czterech wschodnich regionów kraju. Sprzeciwiają się one forsowanej pzez prezydenta reformie konstytucyjnej i planom obciążenia ich kosztami programów socjalnych wprowadzanych w biedniejszej, zachodniej części kraju. Od dwóch tygodni na wschodzie kraju, zwłaszcza w stanowiącym bastion opozycji finansowym centrum Boliwii Santa Cruz, trwały protesty antyrządowe. W środę demonstranci posunęli się nawet do ataku na gazociąg.