Dirk Niebel jest pierwszym członkiem gabinetu Angeli Merkel, który publicznie zapowiedział, że w ramach protestu nie pojedzie na mecze Mistrzostw Europy rozgrywane na Ukrainie. W wywiadzie dla dziennika "Die Welt" Niebel tłumaczy, że chce w ten sposób wysłać do Kijowa polityczny sygnał i zmotywować władze tego kraju do przestrzegania europejskich standardów i wartości. Niemieckie media przypominają, że rezygnację z wyjazdu na ukraińskiego mistrzostwa rozważają także inni czołowi niemieccy politycy, w tym kanclerz Angela Merkel. Decyzja w tej sprawie na razie jednak nie zapadała. Wcześniej bojkot Euro 2012 na Ukrainie z powodu rzekomego złego traktowania przez władze byłej premier Julii Tymoszenko zapowiedział przewodniczący oraz członkowie Komisji Europejskiej, a także przedstawiciele rządu Austrii. Tymczasem Tymoszenko napisała list z kolonii karnej, w którym podziękowała przywódcom państw Zachodu, kierownictwu Unii Europejskiej , a także dyplomatom pracującym w Kijowie za "obronę Ukrainy przed autorytarnym reżimem Janukowycza". Była premier nie odniosła się jednak do ewentualnego bojkotu Euro 2012. Inny opozycjonista, Arsenij Jaceniuk powiedział wcześniej, że nie jest to najlepsze wyjście, a zachodni politycy powinni zrezygnować z kontaktów z Wiktorem Janukowyczem i jego współpracownikami, a nie karać wszystkich Ukraińców ignorując Mistrzostwa. Była premier rozpoczęła głodówkę po tym, jak stwierdziła, że została pobita przez strażników więziennych. Córka Tymoszenko poinformowała w czwartek, że stan zdrowia głodującej w więzieniu byłej premier pogorszył się, ale nie zamierza ona przerywać swego protestu. 51-letnia była premier Ukrainy została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Tymoszenko twierdzi, że padła ofiarą Janukowycza, swego konkurenta z wyborów prezydenckich w 2010 roku, który nie chce widzieć jej w życiu politycznym Ukrainy.