Nagrania ich intymnych rozmów, ujawnione w ostatnich miesiącach przez prasę, nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do charakteru tej znajomości. D'Addario przyjechała do Wenecji z Paryża, gdzie w jednej z dyskotek zaśpiewała przed tłumem ludzi piosenkę "I love Silvio". Bohaterka skandalu obyczajowego, ubrana w czerwoną suknię spacerowała między hotelami na Lido i innymi festiwalowymi miejscami, gdzie gromadzą się fotografowie. Natychmiast przez nich rozpoznana pozowała do zdjęć. Rozdawała również autografy. Obecność nie mających nic wspólnego z filmem kontrowersyjnych osób, którym bardzo schlebia znalezienie się w centrum uwagi fotografów, jest prawdziwym utrapieniem festiwalu w Wenecji. W dniach tej imprezy przyjeżdżają do miasta najbardziej osobliwe postacie, które chcą się tam pokazać.