Cezary A. nie posłuchał byłych już partyjnych kolegów: podpisał oświadczenie o przyjęciu mandatu i przekazał je Kancelarii Sejmu. Według nieoficjalnych informacji, miał powiedzieć, że to nie PO go wybrała, a wyborcy, więc nie może ich zawieść. To oznacza, że człowiek z trzema zarzutami zostanie w środę zaprzysiężony. Pracą w Sejmie chce zrehabilitować się za aferę narkotykową. Miał także powiedzieć, że rozpocznie dyskusję na temat tego, czy za zapalenie jednego skręta - jak to było w jego przypadku - powinno się iść do więzienia. Reporter RMF FM Paweł Żuchowski od kilku dni próbował skontaktować się z Cezarym A. Bezskutecznie. 14 listopada 2008 roku samorządowiec z Polic Cezary A. i przewodniczący sejmiku województwa zachodniomorskiego Michał Ł. (obaj z PO) zostali zatrzymani przez cywilny patrol policji, gdy w zaparkowanym przy leśnej drodze golfie palili trawkę. Następnego dnia wyrzucono ich z partii, potem zrzekli się funkcji. Sprawę Ł. umorzono, ponieważ marihuana nie była jego, natomiast A. oskarżono o posiadanie nieznacznej ilości narkotyków.