American Airlines i Southwest Airlines mają największe w USA floty tych samolotów. Ich uziemienie zmusiło obu przewoźników do ograniczenia planów rozwojowych. Codziennie muszą odwoływać łącznie ponad 300 lotów, co odbiją się na ich zyskach. Linie United Airlines, trzeci największy operator Boeingów 737 MAX, zawiesił ich loty do stycznia przyszłego roku, ale uprzedził, że okres ten może zostać przedłużony. Koncern Boeing zapewniał, że wprowadził niezbędne modyfikacje oprogramowania komputerów pokładowych i inne poprawki oraz, że przeprowadzone loty testowe wykazały pełna sprawność tych samolotów. Boeing miał nadzieję na uzyskanie dopuszczenia ich do lotów do końca br. ,ale - jak podkreślają eksperci - obecnie wydaje się to bardzo mało realne. Decyzję o dopuszczeniu do lotów musi podjąć amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa Cywilnego (FAA) oraz jej odpowiednicy w innych krajach świata. Wszystkie 737 MAX, w tym również należące do polskiego LOT-u, zostały uziemione po katastrofie tego typu samolotu, należącego do Ethiopian Airlines 10 marca. Spadł on kilka minut po starcie z lotniska w Addis Abebie zabijając 157 osób, które znajdowały się na pokładzie. Wcześniej, w październiku 2018 r. w Indonezji wpadł do morza samolot linii Lion Air. W katastrofie zginęło 189 osób. Stwierdzono, że w obu przypadkach przyczyną katastrofy był wadliwie działający system komputerowy MCAS.