W ocenie 94-letniego działacza Partii Republikańskiej, który ubiegał się o nominację GOP w wyborach prezydenckich w 1996 r., wizyta prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie oraz spotkania, jakie odbył on podczas szczytu G20 w Hamburgu, "pozwoliły odbudować naszą pozycję jako lidera wolnego świata". Szczególne uznanie emerytowanego polityka GOP wzbudziło tak wyraźnie opowiedzenie się Donalda Trumpa po stronie wartości. Było to widoczne szczególnie podczas jego wizyty w Warszawie - podkreślił. "Nie sposób pomylić się, gdy chodzi o znaczenie Polski i wielkiego narodu polskiego w historii walki o ludzką wolność" - napisał w swym liście gratulacyjnym Robert Joseph "Bob" Dole. Jak ocenił, przesłanie skierowane przez amerykańskiego prezydenta pod adresem Polski było teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. "Jesteśmy za nie wdzięczni, a także za sposób, w jaki prezydent je przekazał" - zaznaczył Dole. Emerytowany polityk z uznaniem wyraził się również o serii spotkań, jakie prezydent Trump odbył w Hamburgu. W jego ocenie pozwolą one na wzmocnienie i budowę związków partnerstwa USA z innymi krajami, "co przyczyni się do pokonania terrorystów i obrony naszych wolności". "Amerykanie mogą być dumni z silnego amerykańskiego przywództwa, jakie odbudowuje obecnie prezydent Trump. Jeszcze bardziej powinni być dumni z tego, że żyją w kraju, który broni wartości tak umiejętnie wyrażanych, dzielonych z innymi i bronionych, jak czyni to prezydent" - podkreślił w swym liście pochwalnym były senator Bob Dole.