Agencja Ansa podała w piątek, że w magazynie zakładu metalurgicznego w miejscowości Valbelluna groźna menażeria w akwariach trzymana była na półkach, na których leżały też księgi z rejestrem opłat skarbowych i wszystkich transakcji. Niektóre węże miały 3 metry długości i były to wyjątkowo niebezpieczne gatunki. Zaskoczeni kontrolerzy policji finansowej wezwali najpierw funkcjonariuszy straży leśnej oraz herpetologa - znawcę węży, by pomogli im dostać się do ksiąg. Przybyły patrol stwierdził, że węże przetrzymywane są nielegalnie, gdyż ich właściciel, szef firmy, nie ma na to wymaganej zgody. Otrzymał natychmiast wysoką grzywnę. Dopiero potem mogła rozpocząć się kontrola skarbowa.