Projekt Blue Beam nie jest żadną nowością, bo pochodzi z lat 90. Jednak w ostatnich dniach jego popularność wystrzeliła za sprawą serii niecodziennych zdarzeń, które miały miejsce w USA i Kanadzie. Niezidentyfikowane obiekty latające Wszystko zaczęło się od chińskiego balonu szpiegowskiego, który uchwycono w amerykańskiej przestrzeni powietrznej. Później sprawy przybrały gwałtowny obrót. Amerykanie powiadomili, że w piątek zestrzelili nad Alaską tajemniczy obiekt, który zmierzał w stronę Kanady. Następnego dnia, w sobotę, nad Kanadą pojawił się kolejny niezidentyfikowany obiekt. I on został zestrzelony. Tym razem przez Kanadyjczyków. W niedzielę miało miejsce kolejne zestrzelenie. W rejonie jeziora Huron na granicy USA i Kanady amerykańska armia zestrzeliła obiekt, który opisywano jako oktagon (ośmiokąt). Gen. Glen VanHerck, stojący na czele Dowództwa Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD), zapytany, czym był ten niespotykany obiekt wywołał lawinę spekulacji. Generał zapytany, czy to obiekt "obcego pochodzenia" stwierdził bowiem, że "niczego nie może wykluczyć", a wojsko bada teraz szczegóły sprawy. Tak skonstruowana wypowiedź spowodowała, że na nowo odżyła teoria spiskowa z lat 90. Blue Beam Projekt Blue Beam, bo o nim mowa, został opisany pierwszy raz w 1994 roku przez kanadyjskiego dziennikarza. Serge Monast dowodził wówczas, że przeprowadził dochodzenie, z którego wynika, że najważniejsze światowe organizacje, w tym NASA, planują stworzenie "religii nowej ery". W projekcie chodzi o - przekonywał Monast - przejęcie władzy nad ludzkimi umysłami za pomocą technologii wykorzystującej oddziaływanie fal o określonych częstotliwościach, by mamić ludzki umysł. Innymi słowy - wywoływać halucynacje wzrokowe i dźwiękowe, które ukażą nadprzyrodzone zjawiska i spowodują, że masy będą postępować tak, jak życzą sobie tego decydenci. Założenie prezentowane przez dziennikarza miało kilkuetapowy plan. Jednym z jego elementów było wyeliminowanie mnogości religii i zastąpienie ich jedną, według decydentów, słuszną. Teoria Monasta zyskała sporą popularność w latach 90., jednak przedwczesna śmierć autora spowodowała, że nie przebiła się ona do mas, pozostając w sferze teorii spiskowych. Od tamtej pory nie ujawniono żadnych nowych ustaleń w związku z Blue Beam. Fani teorii spiskowych wielokrotnie podkreślali na forach, że śmierć Monasta była "uciszeniem go". Dziennikarz zmarł w wieku 51 lat na atak serca następnego dnia po nocy spędzonej w więzieniu.