Odprawy na granicy w Hrebennem (Lubelskie) wstrzymano po zablokowaniu drogi do przejścia po stronie ukraińskiej.- "O godz. 21.35 kierownik zmiany ukraińskich strażników granicznych poinformował nas, że droga dojazdowa do przejścia po stronie ukraińskiej została zablokowana. Ktoś na niej pali prawdopodobnie opony" - powiedział PAP rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki. Służby ukraińskie, a następnie polskie wstrzymały odprawy na przejściu. Siennicki zaapelował do kierowców, aby przekraczali granicę przez przejścia w Dorohusku albo w Zosinie, które pracują normalnie. Kilkaset osób blokuje od rana w środę od strony ukraińskiej drogę dojazdową do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej (Podkarpackie). Po południu podobna blokada powstała na drodze do przejścia Krościenko-Smolnica, a wieczorem - do przejścia Medyka-Szeginie. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor, blokadę drogi dojazdowej do trzeciego przejścia utworzono około godziny 19.30, po stronie ukraińskiej, w odległości około 5 km od granicy państwa, w miejscowości Mościska. Zapewniła też, że pojazdy, które są przepuszczane przez blokujących, na bieżąco podlegają odprawie granicznej na tym przejściu. Również na przejściu Korczowa-Krakowiec służby graniczne odprawiają jedynie pojazdy, które zostały przepuszczone przez blokadę po stronie ukraińskiej. Z kolei w Krościenku, po przekroczeniu granicy, podróżni mają prawdopodobnie możliwość ominięcia blokady drogi. Tam blokada utworzona jest około 2 km od granicy państwa i dotychczas nie spowodowała utrudnień w odprawach granicznych.˙ Obecnie bezproblemowo można wjechać i wyjechać na Ukrainę przez przejście graniczne Budomierz-Hruszew. Jednak tam mogą być odprawiane jedynie samochody osobowe. Blokada drogi w Krakowcu trwa w odległości ok. 300 m przed przejściem granicznym. Według fotoreportera PAP, który był na miejscu, w Krakowcu blokujący palili opony na pasie rozdzielającym jezdnie. Opony leżały też na jezdniach. Protest odbywa się na znak solidarności z wydarzeniami na Majdanie w Kijowie. O utrudnieniach na polsko-ukraińskim przejściu granicznym podróżnych informuje też podkarpacka policja. Jej rzecznik podkom. Paweł Międlar podał, że patrole policyjne ustawione są na węźle autostrady A4 Jarosław Zachód i przy zjeździe z autostrady A4 w Skołoszowie. Informacje o sytuacji na przejściach granicznych wyświetlane są także na tablicach ledowych. Według szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, nie wiadomo, jaki jest powód blokady. "Nie są to osoby umundurowane, nie są to osoby związane z władzami, nie bardzo wiemy, jaki jest powód tego działania" - powiedział Sienkiewicz w środę dziennikarzom w Sejmie. Jak zaznaczył, nie jest to jednak sytuacja, która by wpływała znacząco na przejścia graniczne na Wschodzie. "Mamy do czynienia z jakimś niewielkim, lokalnym kryzysem, zobaczymy, co się dzieje, jak się rozwinie sytuacja" - dodał minister spraw wewnętrznych.