Administracja Obwodu Astrachańskiego odwołała przetarg na dostawę trzech samochodów o wartości 15 mln rubli (około 1,5 mln zł). Władze chciały uzupełnić swój park samochodowy dwoma pojazdami Mercedes Benz S 500 4 Matic Blue Efficiency i BMW 750 LI xDr. Sprawę w poniedziałek nagłośnił znany bloger i opozycjonista Aleksiej Nawalny: "Ogłosić przetarg na dwa mercedesy wartości 5,5 i 6,2 mln rubli? W Astrachaniu? Może gubernator Żyłkin przypadkowo pomyślał, że jest gubernatorem Monaco, a nie Obwodu Astrachańskiego? Pamiętam, jak jechałem przez most na Wołdze, z którego był piękny widok na nowy gmach astrachańskiego teatru opery i baletu, spróbowałem go sfotografować. Nie udało się - samochodem tak trzęsło, że teatr cały czas wylatywał z kadru. Nawierzchnia na moście jak po bombardowaniu. Dziwnie będą się prezentowały te BlueEFFICIENCY na takich wybojach"- skomentował na swoim blogu. Navalny także zaproponował kolportowanie w Astrachaniu ulotek, żeby w ironiczny sposób powiadomić mieszkańców miasta o planowanym zakupie. Miały być na nich między innymi słowa: "Decyzja o zakupie wskazanych samochodów była podjęta wspólnie z gubernatorem i partią "Jedna Rosja" w związku z licznymi prośbami weteranów i emerytów obwodu, by podnieść prestiż władzy państwowej. Jestem pewien, że weterani i emeryci będą dumni z ojczyzny, patrząc na urzędników państwowych przemieszczających się po przestrzeniach rodzonej Astrachańszczyzny w najlepszych samochodach świata". Tego samego dnia wieczorem Gubernator Aleksander Żyłkin odpowiedział Navalnemu na swoim blogu. Według niego limuzyny miały być kupione do obsługi delegacji zagranicznych, a ich zakup planowano nie z publicznych pieniędzy, a ze środków własnych parku samochodowego, otrzymanych ze źródeł pozabudżetowych. Jakie to są źródła, gubernator nie wyjaśnia. Gubernator przyznał również, że wybrane samochody są zbyt drogie, i że bardziej efektywny będzie zakup większej ilości aut Skoda Octavia (produkowane w Kałudze), aby odnowić park samochodowy. Sam natomiast zmieniać auta nie planował i nie planuje. Wpis zakończył zdaniem, że cała reszta oskarżeń to insynuacje. We wtorek rano przetarg został odwołany. Na oficjalnej stronie przetargów publicznych zostało umieszczona informacja o anulowaniu transakcji "w związku z brakiem środków". "Niech jeżdżą ładą Kaliną" Internauci wątpią w uczciwość gubernatora. Pod jego wpisem na blogu jest już ponad 1200 komentarzy, których wymowa jest bardzo krytyczna. Komentujący uważają, że zakup limuzyn planowano za pieniądze publiczne, tak jak się to robi w całej Rosji. Po prostu Gubernator jest bardziej czuły na falę krytyki, jaka rozpoczęła się po publikacji Navalnego, niż wielu innych urzędników. W komentarzach pojawia się również przepuszczenie, że to podwładni mogli szykować prezent dla niczego nieświadomego gubernatora. Złośliwi sugerują, że administracja powinna kupić tak zachwalaną przez Putina ładę Kalina. Natomiast Aleksiej Navalny komentując odwołanie przetargu, ironicznie zasugerował, że firma Mercedes może się poczuć rozczarowana, że ich samochody nie będą jeździć "po przestrzeniach rodzonej Astrachańszczyzny". Przypomnę również, że kierowany przez Navalnego projekt RosPił złożył propozycje poprawki do ustawy o zamówieniach publicznych, ogólny zamysł której polega na wprowadzeniu górnej granicy kosztu zakupu samochodu osobowego w wysokości 2 mln rubli. Według pomysłodawców jest to w pełni wystarczająca kwota na zakup odpowiedniego auta. Poprawka przewiduje jednak możliwość zakupu droższych środków transportu dla najwyższych rangą urzędników, samochodów opancerzonych dla urzędników, których życiu zagraża niebezpieczeństwo itd. Musi na to wyrazić zgodę Premier i taki spis zatwierdza się raz do roku. Projekt poprawki otrzymał już poparcie "Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej" i "Sprawiedliwej Rosji", dzięki czemu można go wnieść do porządku obrad Dumy Państwowej. Janusz Dziugiewicz Autor portalu PolitykaWschodnia.pl