To reakcja na wypowiedź ONZ-towskiego wysłannika na Bliski Wschód, Terje Roed-Larsena. Po rozmowie z szefem syryjskiej dyplomacji, powiedział że Damaszek uznaje wycofywanie izraelskich wojsk z Libanu za zakończone. Szkopuł w tym, że izraelskie wojska wciąż mają swe posterunki w Szebie - spornym skrawku ziemi w okolicach Wzgórz Golan. Tymczasem Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie opowiedziała się za przedłużeniem o pół roku mandatu międzynarodowych oddziałów na pograniczu izraelsko-syryjskim. Oznacza to, że błękitne hełmy pozostaną na Wzgórzach Golan co najmniej do końca listopada.