Stany Zjednoczone poinformowały dzisiaj, że przygotowują "stosowną odpowiedź" na eskalację przemocy między Izraelczykami a Palestyńczykami, nie podając jednak żadnych szczegółów. - Śledzimy wydarzenia dzisiejszej nocy i tego ranka - powiedział zastępca rzecznika Departamentu Stanu Philip Reeker. Dodał, że są rozważane "różne odpowiedzi" na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Nie skomentował jednak izraelskiej operacji wojskowej. Reeker potwierdził, że specjalny wysłannik USA Anthony Zinni kontynuuje misję w regionie, której celem jest doprowadzenia do zawieszenia broni między walczącymi stronami. Dodał, że Zinni jest w kontakcie ze stronami konfliktu. Powell: Izrael mówi, że nic nie grozi Arafatowi Amerykański sekretarz stanu Colin Powell powiedział dzisiaj, że otrzymał od Izraela zapewnienie, iż nic nie grozi palestyńskiemu przywódcy i nie zostanie on aresztowany. Powell wezwał Arafata do działania przeciw sprawcom ataków na Izrael. Potępił też "akty terroru" na Bliskim Wschodzie. Wezwał też izraelskiego premiera Ariela Szarona, by dokładnie przemyślał następstwa akcji w Ramallah. Zapowiedział, że amerykański wysłannik na Bliski Wschód Anthony Zinni pozostanie w regionie. Europa domaga się gwarancji bezpieczeństwa dla Arafata Rządy Włoch, Niemiec, Austrii i Grecji zwróciły się do premiera Izraela o zagwarantowanie osobistego bezpieczeństwa przywódcy Autonomii Palestyńskiej. Poranny atak na siedzibę władz Autonomii Palestyńskiej W czasie dzisiejszego porannego izraelskiego szturmu na siedzibę władz Autonomii Palestyńskiej w Ramallah zginął izraelski oficer. Śmierć poniosło też pięciu Palestyńczyków, a co najmniej trzynastu zostało rannych. Izraelczycy sforsowali bramy, prowadzące do centrum rozległego kompleksu administracji palestyńskiej w Ramallah, dochodząc tuż pod rezydencję Arafata. W rozmowie telefonicznej z katarską telewizją Al-Dżazira Arafat ostrzegł, iż obecna sytuacja grozi wybuchem poważnego regionalnego konfliktu. Jedynie zdecydowana akcja amerykańska mogłaby - według niego - zapobiec takiemu rozwojowi wydarzeń. Wcześniej, wg źródeł palestyńskich, Arafat apelował o interwencję Organizacji Konferencji Islamskiej. Jak podał obecny w Ramallah - atakowanym dzisiaj od świtu przez oddziały izraelskie - minister informacji Autonomii Jaser Abed Rabbo, sam Arafat nie doznał szwanku, jakkolwiek wśród rannych są członkowie jego osobistej ochrony. Władze Autonomii Palestyńskiej wezwały Palestyńczyków do oporu przeciwko Izraelowi. "Dowództwo palestyńskie wzywa synów naszego narodu do zwarcia szeregów i przeciwstawienia się ze wszystkich sił wojskom okupacyjnym i inwazji" - głosi oświadczenie Autonomii, przesłane agencji Reuters. Aresztowano ponad 70 Palestyńczyków Ponad 70 Palestyńczyków zostało zatrzymanych dzisiaj przez armię izraelską w siedzibie przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu - podał gen. Icchak Ejtan, dowodzący w tym rejonie. - Do chwili obecnej w trakcie przeszukiwania (kwatery) zatrzymaliśmy ponad 70 Palestyńczyków, którzy są teraz przesłuchiwani - powiedział izraelski generał w radiu publicznym. - Znaleźliśmy wyrzutnię rakiet typu RPG, rakiety przeciwczołgowe oraz wiele broni i amunicji - zaznaczył generał. Powiedział, że wojsko izraelskie kontroluje "cały gmach kwatery głównej przewodniczącego Arafata, z wyjątkiem jego osobistego biura i apartamentów". Wojsko wezwało "Palestyńczyków, którzy znajdują się w gmachu, by się poddali". Walki w Ramallah Izraelskie wojska wkroczyły do Ramallah, nieformalnej stolicy Autonomii Palestyńskiej, minionej nocy. Izraelskie kolumny pancerne wjechały do miasta z dwóch kierunków. Około 30 izraelskich czołgów otoczyło siedzibę Arafata, blokując wszystkie trzy wejścia. Pocisk, wystrzelony z izraelskiego czołgu, zrobił wyrwę w murze głównego budynku kompleksu. Obecnie część żołnierzy izraelskich ma już znajdować się tuż pod siedzibą Arafata. Izraelczycy zajęli także przylegający do siedziby Arafata budynek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Autonomii Palestyńskiej, skąd obecnie prowadzony jest ostrzał kwatery Arafata. Izraelskie oddziały, szturmujące kompleks budynków w Ramallah, w tym - główną kwaterę Arafata - domagają się natychmiastowego złożenia broni przez ochronę przywódcy Palestyńczyków. Apel taki nadawany jest przez megafony przez dowodzących izraelską operacją. Broniących kwatery Arafata Palestyńczyków ostrzeżono też, iż jeśli nie złożą broni, i nie poddadzą się, zostaną zabici. Kwatera Arafata stoi w ogniu - pożar został spowodowany przez pociski izraelskie. Tymczasem dzisiaj koło południa młoda Palestynka zdetonowała bombę w centrum handlowym w Jerozolimie. Policja informuje o dwóch zabitych. Zginęła też sama zamachowczyni. Około 20 osób zostało rannych. Do zamachu w Jerozolimie przyznało się ekstremistyczne ugrupowanie Brygady Męczenników Al-Aksy. Osobnik, podający się za przedstawiciela Brygad, poinformował o tym telefonicznie libańską telewizję al-Manar, znajdującą się w rękach Hezbollahu. Liczba ofiar nie jest ostateczna. Z relacji świadków wynika, że eksplozja nastąpiła przed wejściem do centrum handlowego. Palestynka chciała się dostać do środka, ale przy drzwiach zatrzymał ją ochroniarz. Wtedy kobieta zdetonowała bombę. Przedstawiciel Brygad Al-Aksy zawiadomił telefonicznie biuro Associated Press, że zamachowczynią była 18-letnia Ajat Achras z obozu dla uchodźców palestyńskich Dheiszeh w Betlejem. Lider palestyński znajduje się w odległości zaledwie kilku metrów od miejsca starć. - Izrael wypowiedział nam wojnę na wszystkich frontach - powiedzieli rano dwaj przedstawiciele Autonomii - Jaser Abed Rabbo i Nabil Abu Rudeina. Sam Arafat wykluczył możliwość poddania się. Zaapelował o natychmiastową interwencję USA. Władze Autonomii wzywają dowódców polowych do walki Oficjalny przedstawiciel władz Autonomii Palestyńskiej Ahmed Abdel Rahman wezwał palestyńskich dowódców polowych do "mobilizacji sił i przeciwstawienia się izraelskim okupantom". - Każdy Palestyńczyk winien powstać w obronie narodowych władz - oświadczył Rahman. - Szaron wszczął wojnę nie tylko z narodem palestyńskim, ale także z całym światem arabskim - dodał. Informacje o apelu Rahmana podała katarska stacja telewizyjna Al-Dżazira, która przekazała także apele "lokalnych przywódców władz Autonomii Palestyńskiej" o przystąpienie wszystkich Palestyńczyków do "powszechnej akcji oporu obywatelskiego". Palestyńscy dowódcy apelują do społeczeństwa o przyłączenie się do obywatelskiego ruchu oporu. Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny oraz radykalna organizacja Hamas zapowiadają natomiast podjęcie walki z Izraelem na wszystkich frontach i we wszystkich punktach świata. Szaron: Arafat jest głównym wrogiem państwa żydowskiego Premier Izraela Ariel Szaron na konferencji prasowej, zwołanej dzisiaj rano po posiedzeniu rządu w Jerozolimie, oświadczył, iż Jaser Arafat jest głównym "wrogiem" państwa żydowskiego. - Izrael podejmie "zakrojoną na szeroką skalę" akcję przeciwko palestyńskim terrorystom - powiedział Szaron. Premier złożył też kondolencje rodzinom ofiar ostatnich zamachów palestyńskich. - Arafat - powiedział Szaron - będzie izolowany. Premier Izraela przyznał, że wojska izraelskie znajdują się obecnie w kwaterze głównej Arafata w Ramallah. - Będziemy walczyć z terroryzmem do czasu całkowitego wyeliminowania tej plagi - oświadczył Szaron. Izraelski atak na Ramallah i na kwaterę palestyńskiego przywódcy Arafata w tym mieście na Zachodnim Brzegu Jordanu ma - jak powiedział dzisiaj rano premier Ariel Szaron - stanowić odpowiedź na zamachy palestyńskie, w tym środowy zamach samobójcy w Netanii, gdzie zginęło 20 osób oraz dwie akcje palestyńskie w ciągu ostatniej doby, w których zginęło sześciu Izraelczyków. Arafat: Palestyńczycy się nie poddadzą Palestyńczycy nie poddadzą się - oświadczył Jaser Arafat atakowany od świtu w swej rezydencji w Ramallah przez wojska izraelskie. W wywiadzie telefonicznym, udzielonym katarskiej stacji telewizyjnej al-Dżazira, przywódca palestyński powiedział: "Izraelczycy chcą wziąć mnie do niewoli lub zabić". Dodał, iż jest gotów oddać życie dla sprawy palestyńskiej. - Palestyńczycy nie obawiają się Szarona, który sam jest "ośrodkiem terroryzmu" - dodał Arafat, odpowiadając tym samym na słowa premiera Izraela, iż Ramallah jest "stolicą terroru". Izraelskie źródła wojskowe, cytowane przez agencję Associated Press, określiły dzisiejszą akcję jako "lokalną operację, która może zostać rozszerzona". Jaser Abed Rabbo oświadczył, że "nie ulega wątpliwości, iż celem tej operacji jest prezydent (Arafat), kierownictwo palestyńskie jako takie". W Jerozolimie natomiast, po porannym posiedzeniu rządu izraelskiego, sekretarz generalny Partii Pracy Raanan Cohen oświadczył, iż Izrael uczyni wszystko by "całkowicie izolować" Jasera Arafata. Częściowe powołanie rezerwistów pod broń Rząd Izraela na zwołanym w trybie pilnym posiedzeniu dzisiaj nad ranem postanowił powołać do służby czynnej część rezerwistów - podano w Jerozolimie. Koła rządowe, cytowane przez agencję France Presse, zaznaczyły iż krok ten ma na celu "przeciwstawienie się terrorystom palestyńskim. Liga Arabska apeluje do ONZ Liga Arabska zaapelowała dzisiaj do Rady Bezpieczeństwa ONZ, Stanów Zjednoczonych, Rosji i państw Unii Europejskiej o pilną interwencję w sprawie powstrzymania "barbarzyńskiej akcji izraelskiej" w Ramallah. W imieniu Ligi Arabskiej z apelem takim wystąpił przewodniczący obecnie temu gremium rząd Libanu. Dzisiaj rano, w kilka godzin po rozpoczęciu ataku izraelskiego na biura Autonomii i siedzibę przywódcy palestyńskiego w Ramallah, z apelem o pomoc USA oraz Organizacji Konferencji Islamskiej wystąpił sam Arafat. Zaniepokojona UE wzywa do zaprzestania przemocy na Bliskim Wschodzie Wyraźnie zaniepokojeni przedstawiciele Unii Europejskiej wezwali dzisiaj do zaprzestania przemocy na Bliskim Wschodzie i do negocjacji. Podkreślili, że Jaser Arafat pozostaje prawowitym reprezentantem Palestyńczyków. Egipt: Szaron wypowiada wojnę, gdy Arabowie chcą pokoju Egipski minister spraw zagranicznych Ahmed Maher oświadczył dzisiaj, że izraelskie represje przeciwko Palestyńczykom oznaczają wypowiedzenie wojny i prowokację wobec arabskich apeli o pokój. - To, co robi (premier Izraela Ariel) Szaron, jest głupie i nielegalne. Jest to sygnał wojny i agresji przeciwko Arabom w odpowiedzi na przesłanie pokoju ogłoszone przez Arabów - powiedział Maher po powrocie z Bejrutu, gdzie uczestniczył w szczycie arabskim. Analiza konfliktu Blisko 30 osób zginęło w ciągu ostatnich dwóch dni na Bliskim Wschodzie. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że mediacje wysłannika USA Anthony Zinniego w Izraelu oraz szczyt państw arabskich w Bejrucie sprawią, że w tym zapalnym regionie zapanuje w końcu spokój. Tymczasem starcia palestyńsko-izrealskie coraz bardziej przypominają otwartą wojnę. W stan gotowości postawiono w Izraelu 20 tys. rezerwistów. Żołnierze 9 kompanii, przydzieleni do pomocy policji, mają zapobiegać dalszym zamachom terrorystycznym. Według wojskowych analityków, izraelska armia ponownie zajmie większość palestyńskich miast na Zachodnim Brzegu, po to by rozprawić się z bojówkami terrorystycznymi, w tym siłami bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej. Aresztowani zostaną osadzeni w specjalnych obozach i przesłuchani. Jedyną różnicą w tej i poprzednich takich akcjach jest to, że armia ma zielone światło, by eliminować i niszczyć instytucje palestyńskie - z jednym wyjątkiem - Arafat ma pozostać nietykalny. On sam o tym wie i zdaje sobie także sprawę, że zostaną odcięte jego kontakty ze światem zewnętrznym. Dlatego Arafat stworzył specjalną jednostkę kurierów, którzy przenikać mają przez izraelskie linie. Kurierzy to małe dzieci, bo Arafat liczy, że Izrael nie będzie ich zatrzymywał. Niektóre linie telefoniczne w kwaterze w Ramallah pozostaną czynne, by izraelskie służby specjalne mogły podsłuchiwać rozmowy. Pozostałe rozmowy, czy sygnały elektroniczne będą blokowane.