- Do tej pory żadnych pieniędzy dla uchodźców Polska od Komisji Europejskiej nie dostała. Jednocześnie przyjęliśmy 2,344 tys. uchodźców. Gdybyśmy porównywali to z innymi kryzysami migracyjnymi w przeszłości, to mniej więcej tyle państwa Europy południowej i zachodniej przyjęły przez dwa lata w czasie kryzysu migracyjnego 2014 - 2015 uzyskując wówczas na coś, co nazywano alokacjami, opieką nad uchodźcami - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w radiowej Trójce. Przypomniał, że na razie Unia proponuje "wykorzystywanie środków z innych funduszy". Zwrócił uwagę, że nie wiadomo, "na jakich zasadach powinny być one wykorzystane". Poboży poinformował, ze fundusze podległe MSWiA, z których można by skorzystać, to zaledwie 16 mln, a szacunkowe koszty zorganizowanej opieki nad uchodźcami w naszym kraju, to 2 mld euro. Błażej Poboży: Dobrze, że Polska nie czekała na środki - Jestem przekonany, że te środki do Polski trafią, ale - można powiedzieć patrząc na tę sytuację w perspektywie minionego miesiąca - dobrze, że Polska na wstępnie nie oczekiwała na jakieś środki, czy fundusze, ale, że przyjęliśmy, jako państwo czy społeczeństwo (...) wszystkich, którzy uciekali przed wojną. Bo gdybyśmy czekali na środki unijne, to mielibyśmy w tej chwili gigantyczną katastrofę humanitarną - ocenił. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Uchodźcy nie chcą wyjeżdżać do Szwecji. Boją się Wiceminister MSWiA był pytany również o przygotowany przez jego resort projekt ustawy o ochronie ludności. Poboży przekazał, że jest on "jeszcze na etapie konsultacji wewnątrzresortowych, jeszcze nie został poddany konsultacjom międzyresortowym". - Istotą tego projektu jest poprawa stanu bezpieczeństwa Polski w sytuacjach kryzysowych. I tu wykorzystujemy doświadczenia z ostatnich ponad 2 lat. Nie likwidujemy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, wolę użyć słowa przekształcamy je w służbę dyżurną państwa, która będzie podległa Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji i w naszej ocenie będzie lepiej wykonywała swoje nowe zadania - powiedział.