Z sondażowych rezultatów niedzielnych wyborów w Niemczech wynika, że CDU-CSU Angeli Merkel zdobyło ok. 32 proc. głosów, SPD ok. 20 proc., a na trzecim miejscu jest antyimigrancka AfD, z poparciem przekraczającym 13 proc. SPD już ogłosiło, że przechodzi do opozycji. "Z całą pewnością sytuacja jest zupełnie inna. Oczywiście kanclerzem dalej będzie Angela Merkel, ale poparcie dla CDU-CSU było dużo niższe niż w ostatnich wyborach. Nie będzie już wielkiej koalicji z SPD, co świadczy o tym, że będzie to inna polityka. Zasadnicze pytanie dla Polski i dla Unii jest takie, czy Angela Merkel wyciągnie wnioski, z błędu jaki popełniła w 2015 r." - mówił Błaszczak w TVP Info. "Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte wnioski z błędu kanclerz Angeli Merkel polegającego na otwarciu granic Unii Europejskiej dla napływu tych ludzi z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, ale pewności mieć nie można. Więc wciąż potrzebne jest wsparcie dla naszego rządu, jeśli chodzi o stanowisko takie jakie prezentujemy: nieotwieranie polskich granic" - wskazał. "Z punktu widzenia polskiego, a przecież nam zależy na polskich interesach, rzeczywiście Angela Merkel jest politykiem, który najbardziej odpowiada realizacji naszych interesów, ale pewności mieć nie możemy. Najważniejsze jest wyciągnięcie wniosków z kryzysu migracyjnego" - podkreślił minister. Odnosząc się do wyniku wyborczego AfD, Błaszczak stwierdził, że wypowiedzi polityków tej partii są niepokojące. "Obawiam się wypowiedzi gloryfikujących Wehrmacht, obawiam się prorosyjskości tej partii" - mówił.