Wojna jeszcze się nie skończyła a obaj przywódcy będą rozmawiać m.in. o pokoju i to nie tylko nad Eufratem i Tygrysem. Obu polityków czeka dyskusja o Bliskim Wschodzie, spróbują też wskrzesić północnoirlandzki proces pokojowy. Najwięcej emocji, ze zrozumiałych względów, wywołuje jednak kwestia Iraku, a w szczególności plany wprowadzenia amerykańskiej administracji w tym kraju. Wielka Brytania pragnie, by zarządzaniem Iraku jak najszybciej zajęła się Organizacja Narodów Zjednoczonych. Londyn rozumie jednak, że początkowo władza w Iraku spocznie na barkach emerytowanego amerykańskiego generała Jay Garnera - pytanie tylko: na jak długo? Bardzo możliwe, że Blair i Bush rozmawiać też będą o planach odbudowy zniszczonego Iraku. Ta kwestia również wywołuje na Wyspach wiele kontrowersji. Na razie kontrakty na wykonanie prac otrzymały jedynie firmy amerykańskie. Najprawdopodobniej po zakończeniu wojny cały południowy-wschód Iraku będzie pod brytyjską okupacją. Tam też Brytyjczycy rozpoczęli już organizowanie pomocy humanitarnej.