W wywiadzie, udzielonym w środę rano irlandzkiej rozgłośni RTE, Ahern ujawnił, iż w rozmowie z nim Blair przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż podejmuje się bardzo trudnej misji, jednakże uważa iż podobnie jak w kwestii porozumienia w Irlandii Północnej, stałe zaangażowanie może przynieść konkretne rezultaty. Oficjalnie Blair jak do tej pory nie potwierdził, że podejmie się misji na Bliskim Wschodzie. Zdaniem londyńskich źródeł, Tony Blair ma już w środę, a więc bezpośrednio po przekazaniu władzy swemu następcy Gordonowi Brownowi, zostać mianowany wysłannikiem na Bliski Wschód mediatorów z tzw. kwartetu madryckiego, obejmującego USA, ONZ, UE i Rosję. Wracająca z dwudniowej wizyty w Paryżu sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, zapytana przez reporterów, czy Blair będzie wysłannikiem, odparła z uśmiechem - "nasłuchujcie uważnie". Konsultacje w sprawie nominacji Blaira prowadzili we wtorek w Jerozolimie przedstawiciele kwartetu. Mimo że odchodzący brytyjski premier był jedynym kandydatem, nie podjęto jednak ostatecznej decyzji, przede wszystkim podobno ze względu na obiekcje Rosji. Strona rosyjska prowadzi obecnie konsultacje i zapewne jeszcze w środę zajmie stanowisko w sprawie nominacji Blaira.