Lin Haiyan została uznana za winną nielegalnego zbierania funduszy wśród bliskich i prywatnych inwestorów - poinformował dziennik gospodarczy "Meiri Jingji Xinwen". Obracała zebraną kwotą, grając na giełdzie, gdzie większość pieniędzy straciła. Zamiast przyznać się do wielkich strat, ogłaszała wśród swych inwestorów, że uzyskuje świetne wyniki i dalej pożyczała pieniądze, kontynuując grę na giełdzie.Oszustwo wyszło na jaw w październiku 2011 roku, gdy po kolejnej stracie Lin Haiyan ogłosiła, że nie jest w stanie zwrócić kwoty 428 mln junanów. Z miasta Wenczou pochodziła też inna Chinka, Wu Ying, która za oszustwa podatkowe i nadużycia finansowe, polegające na nielegalnym zbieraniu funduszy, została skazana w 2009 roku na karę śmierci. Karę tę po apelacji zamieniono jej na wyrok dożywotniego więzienia. Chińskie władze zabrały się ostro za walkę w nielegalnym, nieprzejrzystym procederem zbierania funduszy. Tylko w kwietniu rząd ogłosił, ze aresztowano pod tym zarzutem 4 170 osób.