W tym azjatyckim kraju w obozach pracy więzionych jest wciąż ponad milion osób. Pięć miesięcy temu Światowa Konferencja Pracy po raz kolejny zaapelowała do rządu w Rangunie o przestrzeganie konwencji, które zakazują najbardziej ostrych form przymusowej pracy. Zdaniem ekspertów nic się od tego czasu w Birmie nie zmieniło. Więźniowie obozów zmuszani do pracy biciem nadal budują drogi, linie kolejowe i obiekty wojskowe. Kobiety są w obozach gwałcone. Za apelem o wprowadzeniu sankcji wobec Birmy opowiedziały się m.in. kraje Unii Europejskiej i Stany Zjednoczone. Przeciw były tylko Chiny, Indie, Japonia i Malezja. Posłuchaj relacji genewskiego korespondenta RMF FM, Tomasza Surdela: