Wcześniej tego dnia został też wreszcie przyjęty przez szefa rządzącej w Birmie junty wojskowej, generała Than Shwe. Zakończona we wtorek misja Gambariego polegała na próbie przekonania birmańskich wojskowych do pokojowego rozwiązania kryzysu politycznego w kraju. Spotkanie Gambariego z Suu Kyi w rezydencji rządowej trwało zaledwie 15 minut. Po nim Gambari pojechał na lotnisko, skąd odleciał do Singapuru. Wysłannik ONZ po raz pierwszy spotkał się z Suu Kyi w niedzielę i rozmawiał z nią półtorej godziny. Potem udał się do birmańskiej stolicy Najpjidawu z nadzieją na rozmowę z Thanem Shwe, ale spotkał się tylko z innymi przedstawicielami junty, m.in. z ministrami kultury i informacji, generałami Khin Aung Myintem i Kyaw Hsanem. W Birmie, głównie w Rangunie, przez prawie dwa tygodnie trwały masowe protesty przeciwko pogorszeniu się warunków życia po sierpniowych drastycznych podwyżkach cen paliw. Demonstranci, wśród nich mnisi buddyjscy, domagali się też powrotu demokracji w kraju rządzonym od 45 lat przez junty. Podczas rozpędzania przez siły birmańskie prodemokratycznych demonstracji w Ragunie zginęło co najmniej 16 osób, w tym dwóch cudzoziemców, a ponad 200 osób odniosło obrażenia.