Reklama

Birma: Rozbił się samolot z 120 osobami na pokładzie

Samolot birmańskiej armii, który zaginął dzisiaj po południu, rozbił się. Jak podaje na Twitterze AFP, w Morzu Andamańskim znaleziono szczątki maszyny. Jak poinformowały birmańskie siły zbrojne i źródła na lotnisku, na pokładzie samolotu było 120 osób. Wcześniej mówiono o 116 ofiarach.

Jak poinformował dowódca birmańskich sił zbrojnych, łączność z samolotem zerwała się pomiędzy miastami Myeik i Rangun.

Samolot wyleciał z Myeik wczesnym popołudniem i leciał do Rangun, największego miasta w Birmie - informuje "The Independent".

Szczątków maszyny szukają cztery okręty i dwa samoloty. Pierwsze fragmenty samolotu znaleziono około 218 km od miasta Tawè. Poszukiwania trwają.

90 spośród ponad 100 pasażerów to żołnierze dowództwa sił powietrznych oraz ich rodziny.

Pracownik lotniska w rozmowie z AFP podkreślił, że przyczyną katastrofy były raczej problemy techniczne, a nie pogoda. Dodał, że na pokładzie maszyny było 120 osób - 106 to pasażerowie, a 14 to członkowie załogi. Wcześniej informowano o 116 ofiarach.

Reklama

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama