Na czas otwarcia sesji parlamentu wprowadzono zaostrzone przepisy bezpieczeństwa. Każdy pojazd wjeżdżający na teren parlamentarnego kompleksu był sprawdzany przez żołnierzy pod kątem ewentualnych ładunków wybuchowych, a dziennikarzom zakazano uczestniczenia w obradach. Agencja AP pisze, że wznowienie pracy parlamentu budzi w Birmie ostrożny optymizm, że jest to "krok we właściwym kierunku" dla kraju, którym od 1962 roku rządzi wojskowa junta. Wskazuje jednak również, że generałowie rządzący Birmą i ich zwolennicy zajmują w nim 80 proc. miejsc, zapewniając armii niesłabnącą dominację w polityce. Jednym z pierwszych zadań parlamentu będzie wyznaczenie kandydatów na prezydenta. realne szanse na zwycięstwo ma - obok przywódcy junty gen. Thana Shwe - Shwe Mann, trzecia co do ważności persona w hierarchii władz wojskowych.