Raport, który ma być zaprezentowany w poniedziałek w Brukseli informuje, że 41 proc. ankietowanych Żydów z Niemiec musiało zmierzyć w ciągu ostatniego roku z jakąś formą antysemickiego ataku. Do tego rodzaju doświadczenia w ostatnich pięciu latach przyznaje się 52 proc. ankietowanych - pisze na swojej stronie internetowej "Bild", który dotarł do wyników sondażu. W efekcie 75 proc. Żydów z Niemiec rezygnuje - “czasem, często albo zawsze" - z noszenia publicznie symboli religijnych, a 46 proc. woli unikać określonych miejsc i okolic. "Mówiąc głośno i wyraźnie, oznacza to, że istnieją strefy no-go dla Żydów" - konkluduje tabloid. Dziennik o najwyższym nakładzie w RFN zauważa też, że wyniki unijnego raportu są w jednej kwestii diametralnie różne od policyjnych statystyk. Z sondażu wynika, że 41 proc. Żydów ankietowanych w Niemczech wśród sprawców ataków wskazuje muzułmanów. Na drugim miejscu znajdują się prawicowi radykałowie (20 proc.), a na trzecim - lewacy (16 proc.). Z kolei, według niemieckiej policji akty antysemityzmu zgłoszone w 2017 roku w 94 proc. miały podłoże prawicowe, a tylko za 5 proc. odpowiadali muzułmanie. Sondaż przeprowadzono w maju i czerwcu 2018 roku. Wzięło w nim udział 16 395 osób z 12 państw UE, w tym z Polski. W badanych krajach mieszka 96 proc. unijnych Żydów.(PAP)