Gazeta dotarła do raportu z sekcji zwłok, z którego ma wynikać, że Polak zginął dopiero na miejscu zamachu. "Bild" cytuje osobę zbliżoną do śledztwa, która twierdzi, że w kabinie doszło do walki. Polski kierowca prawdopodobnie próbował powstrzymać napastnika, gdy zorientował się, że ten zamierza wjechać w tłum. Wtedy został ugodzony nożem, a następnie zastrzelony - czytamy w gazecie. Sprawca ataku uciekł z miejsca zdarzenia. Niemiecka policja przyznała wczoraj, że mężczyzna, którego zatrzymano wkrótce po tragedii, prawdopodobnie nie miał z nią nic wspólnego. 23-letni Pakistańczyk został już zwolniony z aresztu. Niemiecki minister spraw wewnętrznych powiedział, że śledczy są na tropie prawdziwego sprawcy, ale jak dotąd nie udało się go ująć. W poniedziałkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie zginęło 12 osób, a 48 zostało rannych.