71-letni Biggs wsiadł na pokład samolotu wynajętego przez gazetę "The Sun", który leci z Rio de Janeiro do Wielkiej Brytanii. Na lotnisko dotarł w asyście lokalnej policji. Biggs wykorzystał swój powrót do Wielkiej Brytanii, aby wzbogacić własne konto. Jak poinformował jego prawnik, Wellington Mousinho, gazeta "The Sun" oraz telewizja kablowa i satelitarna "TV network" zapłaciły bardzo wysokie honoraria za prawa do relacjonowania powrotu. Sum jednak nie podano. Dziś sparaliżowany trzema wylewami Biggs liczy w ojczyźnie na bezpłatną opiekę medyczną. Wraca po 35 latach - bo jak twierdzi - usycha z tęsknoty za angielskimi pubami. Na swojej oficjalnej stronie internetowej zapowiada także - "Jestem gotów oddać się w ręce władz". Biggs brał udział, a nawet był uważany za "mózg" napadu na pociąg z Glasgow do Londynu. W roku 1963 "romantyczny atak" wzorowany na wielkich skokach kowbojów z Dzikiego Zachodu przyniósł 15-osobowej szajce złodziei pod dowództwem Bruce'a Reynoldsa łup w wysokości 2,6 miliona funtów. W 120 torbach w wagonie pocztowym znajdowały się wyłącznie używane banknoty. Schwytani członkowie gangu otrzymali w sumie 300 lat więzienia. Biggsa aresztowano miesiąc później i skazano na 30 lat więzienia. Biggs uciekł z londyńskiego Wandsworth po odsiedzeniu zaledwie 15 miesięcy. 35 lat temu przeszedł operację plastyczną i na fałszywym paszporcie uciekł przez Francję, Australię i Panamę do Brazylii. Biggs w Rio stał się wręcz postacią kultową. W 1974 roku Brazylia odmówiła jego wydania, gdyż jego brazylijska narzeczona - Raimunda - oczekiwała dziecka. Prawo brazylijskie zakazuje ekstradycji ojca brazylijskiego dziecka. W 1997 roku wznowiły starania o ekstradycję Biggsa, ale sąd w Brazylii uznał, że przestępstwo będące podstawą ekstradycji uległo przedawnieniu. Biggs mówi, że ma dosyć życia uciekiniera w ciągłym napięciu. Teraz liczy na łaskawość angielskich władz. Jednak Scotland Yard oficjalnie potwierdził, że zostanie on aresztowany zaraz po powrocie do kraju.