"Nie będę tego komentować" - odpowiedziała komisarz zapytana po posiedzeniu Komisji Europejskiej przez jednego z przedstawicieli mediów, czy jest pożądane, aby zakończyć spór między Polską i KE w sprawie artykułu 7 traktatu oraz o to, czy jest to moment, aby "za wszelką cenę wyjść z tej sytuacji". Unijni komisarze nie dyskutowali w środę na cotygodniowym kolegium o stanie negocjacji z Polską w sprawie praworządności pomimo tego, że we wtorek rzecznik KE Margaritis Schinas informował, że taka rozmowa się odbędzie. Wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz, który wziął udział w konferencji z Bieńkowską powiedział, że dyskusja nie odbyła się, a komisarze będą omawiali sprawę "na późniejszym etapie". Pytany przez dziennikarzy po konferencji o przyczyny takiej decyzji odpowiedział, że nie może nic więcej powiedzieć na ten temat. Nieoficjalnie w Brukseli mówi się, że KE jest podzielona w sprawie dialogu powadzonego z Polską na temat praworządności. Takie informacje podał m.in. portal "Politico", który napisał w środę, że przewodniczący KE Jean-Claude Juncker i szef jego gabinetu Martin Selmayr opowiadają się za wygaszeniem sporu, podczas gdy zastępca Junckera, Frans Timmermans, który od początku prowadzi postępowanie z artykułu 7, chce utrzymania bardziej zdecydowanej linii i wymuszenia na Warszawie ustępstw zawartych w grudniowych rekomendacjach KE. W grudniu 2017 roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obie strony.