Amerykański sędzia Ricardo Urbina odrzucił 31 grudnia 2009 roku wszystkie zarzuty wobec pięciu pracowników firmy Blackwater (wynajętej przez amerykański rząd do pilnowania niektórych obiektów w Iraku), oskarżonych o zabicie 14 irackich cywilów. Jego zdaniem zostały naruszone ich konstytucyjne prawa. Według sędziego prokuratorzy w niewłaściwy sposób wykorzystali zeznania ochroniarzy z Blackwater złożone śledczym z Departamentu Stanu USA, uzyskane pod groźbą utraty pracy. Pięciu ochroniarzom postawiono 14 zarzutów zabójstwa oraz 20 zarzutów próby zabójstwa w związku ze strzelaniną, do której doszło 16 września 2007 roku w Bagdadzie. Ochroniarze eskortowali wówczas silnie uzbrojony konwój składający się z czterech pojazdów, którymi podróżowali amerykańscy dyplomaci. Ochroniarze z Blackwater, weterani amerykańskich sił zbrojnych, twierdzą, że usłyszeli eksplozję i strzały i dlatego w samoobronie zaczęli strzelać w kierunku ruchliwego skrzyżowania. Według świadka, którego syn wówczas zginął, ochroniarze strzelali do wszystkich samochodów znajdujących się na skrzyżowaniu w pobliżu konwoju. Wiceprezydent Biden wyraził w sobotę "osobiste ubolewanie" z powodu tamtej strzelaniny i oświadczył, że administracja Baracka Obamy jest rozczarowana oddaleniem zarzutów. - Oddalenie nie jest uniewinnieniem - powiedział. Agencja Associated Press przypomina, że oddalenie zarzutów wobec ochroniarzy z Blackwater oburzyło wielu Irakijczyków, którzy twierdzili, iż decyzja sądu pokazuje, że Amerykanie mają się za stojących ponad prawem. Rząd iracki przystąpił do zbierania podpisów osób rannych w strzelaninie i tych, które straciły wtedy bliskich, zapowiadając pozew zbiorowy przeciwko ochroniarzom Blackwater. Firma Blackwater zmieniła nazwę na Xe Services i przeprowadziła reorganizację kierownictwa. Władze w Bagdadzie cofnęły jej licencję na działanie w Iraku.