Poparcie dla Joe Bidena po 18 miesiącach deklaruje 38,6 procent Amerykanów i jak zauważa FiveThirtyEight jest to najniższy wynik wśród prezydentów USA po II wojnie światowej. Serwis przypomina, że w większości przypadków prezydenci notowali spadki w trakcie trwania swoich kadencji i tak jest również teraz. W czasie, gdy Biden obejmował urząd, mógł liczyć na 55 proc. poparcia. Od tego momentu w sondażach widziana jest jedynie tendencja spadkowa. Podobna sytuacja zdarzyła się za czasów prezydentury Baracka Obamy. Zaczynał on jednak z poparciem bliskim 70 proc., a po 18 miesiącach mógł liczyć na zaufanie 46,8 proc. Amerykanów. To wynik o 8,2 punktu procentowego lepszy niż Biden. Po 18 miesiącach prezydentury poparcie dla Donalda Trumpa deklarowało 42,1 proc. Amerykanów (na początku niespełna 50 proc.), a dla Billa Clintona 46 proc. (początkowo 55 proc.). Rekordzistą pod tym względem jest George W. Bush, po półtorej roku rządów popierało 67,4 proc. Amerykanów. Bush obejmował urząd z poparciem około 45 proc., jednak gwałtowny wzrost nastąpił po ataku na World Trade Center, który miał miejsce 11 września 2001 roku. Poparcie dla Joe Bidena. Inflacja mu nie sprzyja Prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem, który obecnie wpływa na opinie Amerykanów jest rosnąca inflacja (najwyższa od lat 80-tych - red.). Sondaż Ipsos/ABC News wskazał, że tylko 28 procent Amerykanów popiera sposób postępowania Bidena z inflacją. Inny sondaż wskazuje, że około 75 proc. Amerykanów uważa, że kraj nie rozwija się we właściwym kierunku.