- Pragnę podziękować za te same słowa, które usłyszałem od Baracka Obamy w trakcie rozmowy telefonicznej - mówił z kolei, zwracając się do Bidena, prezydent Komorowski. - Chciałbym wskazać na to, że z USA wiąże nas bardzo wiele i chciałbym, żeby wiązało nas jeszcze więcej. Mamy absolutnie zbieżny pogląd i ocenę rozwoju sytuacji na Krymie i także w relacjach ukraińsko-rosyjskich. Podzielamy te same obawy i również podzielamy te same nadzieje, że demonstrując solidarność całego świata zachodniego zdołamy powstrzymać bieg spraw zachodzących za wschodnią granicą NATO i wschodnią granicą Unii Europejskiej - dodał prezydent. - Jestem pewien, że będziemy wspólnie prezentować stanowisko twardego działania na arenie międzynarodowej - kontynuował Komorowski. Prezydent mówił także, że politycy dużo rozmawiali o polityce bezpieczeństwa, a także o "wzmacnianiu zdolności obronnych Polski". - Słowa o gotowości do wspólnego umacniania roli art. 5 traktatu waszyngtońskiego, jako fundamentu NATO, odpowiadają w pełni polskim potrzebom, polskiemu także punktowi widzenia na przyszłość Sojuszu Północnoatlantyckiego. Liczę bardzo na to, że znajdziemy wspólny głos, stanowisko na czas zbliżającego się szczytu NATO w Walii - mówił prezydent. - Chcę również zapewnić o tym, że Polska w ramach NATO będzie starała się budować swoją pozycję jako wiarygodnego członka sojuszu - zaznaczył Komorowski. Prezydent kończąc swoje wystąpienie podkreślił, że Polska wydaje od 1,95 do 2 proc. PKB na zbrojenie. - Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w tym samym czasie Rosja podnosiła konsekwentnie poziom finansowania swoich sił zbrojnych - podsumował Komorowski. Temat finansowania sił zbrojnych podjął w swojej wypowiedzi także Joe Biden. - Ma pan sojusznika, który budżet militarny ma większy niż dziesięć kolejnych państw. Nie martwcie się - powiedział wiceprezydent USA zwracając się do Bronisława Komorowskiego. - Nasze porozumienie i partnerstwo sięgają daleko poza kwestie militarne - dodał.- Nie ma innego kraju na świecie, który lepiej rozumie niż Polska, jak gorzka jest cena agresji i jaka słodka jest wolność - dodał Biden. - Ukraina chce sięgnąć po to, co osiągnęła Polska. Chcą swobody wypowiadania się i chcą decydować o tym, jaka będzie Ukraina - kontynuował wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. - Trzeba bronić granic uznanych przez społeczność międzynarodową i chronić Ukrainę przed absolutnie nieuzasadnionymi roszczeniami terytorialnymi Rosji - podkreślił Biden. Dodał, że Rosja i prezydent Putin poniosą cenę swojej agresji, jeśli będą chcieli na tę drogę wstąpić. - Takie społeczeństwa jak polskie, które przyjęły drogę poszanowania prawa i wolności - to do nich należy przyszłość. A kraje, które postępują agresywnie i zastraszają - przegrają - mówił Biden. - Niech Bóg błogosławi Polskę i niech Bóg chroni nasze wojska. Jesteśmy razem, po jednej stronie - tymi słowami Biden zakończył swoje wystąpienie. Wcześniej Joe Biden spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem: