Joe Biden skrytykował w czwartek Partię Republikańską, oskarżając ją o chęć, w przypadku zwycięstwa w listopadowych wyborach do Kongresu, potencjalnego zmniejszenia amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. - Mówią, że jeśli wygrają, to prawdopodobnie nie będą dalej finansować Ukrainy - stwierdził amerykański prezydent Joe Biden podczas podróży do Pensylwanii, stanu kluczowego dla wyników listopadowych wyborów. - Nie rozumieją, jak poważne byłyby tego skutki, nie tylko dla samej Ukrainy, lecz także dla Europy Wschodniej i NATO - podkreślił Biden. Ograniczenie pomocy dla Ukrainy Republikanów dzieli stosunek do pomocy dla Ukrainy:nie chce "wypisywać dla niej czeków in blanco", a tradycyjni republikanie, jak Liz Cheney, są oburzeni i mają zamiar nadal wspierać Kijów - pisze w czwartek "The Hill". Lider republikańskiej mniejszości w Kongresie Kevin McCarthy najprawdopodobniej zostanie przewodniczącym Izby Reprezentantów, jeśli republikanie wygrają wybory środka kadencji, które obędą się ósmego listopada. Już teraz zapowiada "wyhamowanie dalszej pomocy dla Ukrainy", której - jego zdaniem - nie chce większość GOP, czyli Partii Republikańskiej. Wpływowy lider republikanów w Senacie Mitch McConnell, Liz Cheney i były wiceprezydent Mike Pence należą do tej tradycyjnej frakcji GOP, która uważa, że Stany Zjednoczone powinny postępować jak "globalny policjant" i nadal pomagać Ukraińcom - wyjaśnia w wywiadzie dla "The Hill" strateg republikanów Ford O'Connell. "McCarthy mówi dokładnie to, co mówi republikańska baza w kwestii Ukrainy i Chin" - zaznaczył O'Connell, dodając, że część Republikanów uważa, iż zajmowanie się Ukrainą i wydawanie na nią pieniędzy odwraca uwagę Waszyngtonu od najważniejszego wroga Ameryki, czyli Chin. Walka w obozie republikańskim "The Hill" prognozuje, że dojdzie do zderzenia dwóch republikańskich frakcji, a republikanie mogą protestować przeciw angażowaniu większych środków na rzecz Ukrainy. Lider GOP w Senacie, McConnell, będzie walczył o kontynuowanie pomocy, ale "wsparcie republikanów w Izbie (Reprezentantów) dla Ukrainy ulega erozji, w miarę tak konflikt się przeciąga" - ostrzega gazeta. Jeśli McCarthy, który głosował przeciw ostatniemu pakietowi pomocowemu dla Kijowa, obejmie stanowisko przewodniczącego Izby Reprezentantów, to będzie miał bardzo duży wpływ na decyzje o ewentualnym dalszym wsparciu finansowym dla Kijowa - wyjaśnia "The Hill". W przyszłym roku, gdy trzeba będzie podejmować decyzje o kolejnych transzach pomocy dla Ukrainy dwa obozy republikańskie oraz McCarthy i McConnell "znajdą się na kursie kolizyjnym" - ocenia waszyngtoński dziennik. Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji pod koniec lutego rząd Joe Bidena, korzystając z ponadpartyjnego porozumienia w Kongresie, przeznaczył ponad 17 miliardów dolarów na pomoc wojskową dla Ukrainy.