Dodał, że administracja USA stara się o zjednoczone poparcie światowej opinii publicznej dla reakcji Stanów Zjednoczonych. "To oburzający akt, za który Irańczycy poniosą odpowiedzialność" - powiedział w programie telewizji ABC "Good Morning America". "To skandal, który łamie jedno z podstawowych założeń, na których opierają się stosunki między państwami, czyli nienaruszalność i bezpieczeństwo dyplomatów" - zaznaczył. Wiceprezydent podkreślił, że jedność wspólnoty międzynarodowej ma kluczowe znaczenie, by "bez względu na to, jakie działania zostaną ostatecznie podjęte - jak dodatkowe sankcje uzupełniające te, które już podjęto, choć żadna opcja nie jest wykluczona(...) - Stany Zjednoczone nie występowały przeciwko Iranowi same". Prokurator generalny USA Eric Holder oskarżył we wtorek Iran o planowanie zamachów bombowych na ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA oraz na ambasadę Izraela. Przedstawicielstwo Iranu w ONZ stanowczo odrzuciło to oskarżenie, media irańskie mówią o "amerykańskiej propagandzie" i "wojnie psychologicznej".