To pierwsza wizyta wysokiego rangą amerykańskiego przedstawiciela od ogłoszenia niepodległości przez Kosowo w lutym zeszłego roku. Prezydent Kosowa Fatmir Sejdiu uhonorował amerykańskiego gościa najwyższym odznaczeniem państwowym, Medalem Wolności. - Nie zasługuję na niego, ale otrzymałem go w imieniu Stanów Zjednoczonych - oświadczył Biden. W całej kosowskiej stolicy, Prisztinie, widoczne były plakaty z hasłem "Witamy i dziękujemy" i zdjęcia Bidena, byłego senatora, znanego z poparcia dla niepodległości Kosowa od Serbii. Tysiące ludzi, w tym uczniowie amerykańskiej szkoły w Prisztinie, czekały wzdłuż trasy przejazdu Bidena, powiewając flagami USA i Kosowa. Przy wejściu do parlamentu tańczyli ludzie ubrani w albańskie stroje narodowe. - Amerykanie i Bóg uratowali nas w 1999 roku. Biden to nasz człowiek i jestem tu, żeby go zobaczyć - powiedział Shukri Morina, który przyjechał do Prisztiny z oddalonej o 30 km miejscowości specjalnie, żeby powitać Bidena. Entuzjazm mieszkańców Kosowa podzieliły gazety. "Kosowo wita przyjaciela" - napisał największy tamtejszy dziennik "Koha Ditore". Zupełnie inna atmosfera panowała dzień wcześniej w Belgradzie, gdzie jeszcze pamięta się bombardowania NATO z 1999 roku. W serbskiej stolicy policja usuwała z ulic ludzi, żeby nie dopuścić do antyamerykańskich protestów. Setki funkcjonariuszy obstawiły drogę łączącą miasto z lotniskiem, którą jechał Biden. Agencja Reutera podkreśla, że tak różne przyjęcia wiceprezydenta w obu stolicach uwidaczniają przywiązanie Kosowa do USA, które poparły niepodległość tej dawnej prowincji Serbii, i w dalszym ciągu napięte stosunki na linii Belgrad-Waszyngton. Jednak mimo nadzwyczajnych środków ostrożności towarzyszących wizycie Bidena w Serbii i niechęci jaką żywi do niego wielu Serbów, dzisiejsze komentarze serbskiej prasy były dość przychylne. Było to możliwe dzięki deklaracji Bidena, że jego kraj nie oczekuje od Serbii uznania niepodległości Kosowa i nie uzależnia od tego poparcia dla Belgradu w jego staraniach o akcesję do UE. "Kosowo nie jest przeszkodą", "Serbia-Stany Zjednoczone: nowy początek", "USA gotowe przyspieszyć drogę Serbii do UE" - głoszą dziś tytuły serbskich dzienników.