Biały dym i nowy papież, który "uspokoi atmosferę"
Jeśli sprawdzą się prognozy, konklawe będzie krótkie i już w czwartek zobaczymy biały dym. Według rozmówców Interii nowy papież nie będzie skrajnie konserwatywny, ale na wybór postępowego kardynała także nie ma większych szans. - Po papieżu, który był rewolucyjny, nieprzewidywalny i mówił czasami rzeczy niejednoznaczne, kardynałowie mogą chcieć kogoś, kto uspokoi atmosferę i zapanuje nad chaosem - uważa Edward Augustyn z "Tygodnika Powszechnego".

Po zamknięciu drzwi Kaplicy Sykstyńskiej kardynałowie rozpoczną głosowania, których zadaniem jest wyłonienie nowego papieża. Watykaniści spodziewają się, że konklawe będzie krótkie. Najbardziej popularne prognozy są takie, że słynne "habemus papam" czyli "mamy papieża" może rozlec się na Placu Św. Piotra już w czwartek wieczorem.
Mniej optymistyczne przewidywania mówią, że konklawe potrwa do piątku. I ten dzień wskazywany jest jako najpóźniejszy z terminów zakończenia wyboru papieża. Każdy dodatkowy dzień głosowania byłby zaskoczeniem.
Konklawe. Biały dym już drugiego dnia?
Niemal z całkowitą pewnością można stwierdzić jedno, białego dymu wierni nie zobaczą w dniu rozpoczęcia konklawe. W środę bowiem następuje tylko jedno głosowanie. Dopiero w kolejnych dniach zaplanowano po cztery tury głosowań.
Czwartek, według ekspertów, może być kluczowy.
- Jeśli powtórzy się scenariusz z 2005 i 2013 roku to następnego dnia wieczorem, czyli po czwartym lub piątym głosowaniu, możemy spodziewać się nowego papieża. W 1939 roku wyboru papieża dokonano już przy trzecim głosowaniu - przypomniał gość wideocastu Interii "Studio Watykan" ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej i autor książki "Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich".
- Wybór będzie dość prosty, bo mamy jedną, wielką partię papieża Franciszka. Myślę, że decyzja została podjęta w trakcie spotkań przedwyborczych kardynałów. Będzie to bardzo krótkie konklawe i do wyboru dojdzie szybko - takiego zdania jest także ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Jeśli powtórzy się scenariusz z 2005 i 2013 roku to następnego dnia wieczorem, czyli po czwartym lub piątym głosowaniu, możemy spodziewać się wyboru nowego papieża
Określenie "wielka partia Franciszka" odnosi się do rekordowej liczby kardynałów, których mianował poprzedni papież. Spośród 135 kardynałów, którzy posiadają prawo, by wziąć udział w konklawe, aż 110 nominował sam Franciszek. Finalnie w wyborze papieża bierze udział 133 hierarchów, dwóch zrezygnowało ze względu na stan zdrowia.
Konklawe. "Kardynał stracił szansę, zrobiła się awantura"
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy w "Studiu Watykan", wykluczają, by kardynałowie postawili na kandydatów forsowanych przez tzw. frakcję konserwatywną, która jeszcze przed rozpoczęciem konklawe próbowała narzucać swoją narrację, choć pozostaje w mniejszości.
Z tej przyczyny - według Edwarda Augustyna, watykanisty i szefa działu religia w "Tygodniku Powszechnym" - na wybór nie ma szans kardynał Robert Sarah, który medialnie był wymieniany wśród pretendentów do papiestwa.
- Myślę, że kardynał Sarah stracił tę szansę wtedy, kiedy wszedł w ostry, personalny spór z papieżem Franciszkiem, wydając książkę na temat celibatu. Z tego się zrobiła duża awantura, a duchowny stracił funkcję prefekta w kongregacji, więc jest kojarzony z taką jawną, otwartą opozycją wobec Franciszka. A jestem prawie pewny, że kardynałowie nie dadzą takiego sygnału wiernym i Kościołowi, że oto zrywamy z Franciszkiem - powiedział Interii.
W jego ocenie nawet jeśli nowym papieżem zostanie kardynał, który nie będzie ścisłym kontynuatorem wizji papieża Franciszka, to jednocześnie nie będzie to ktoś, kto publicznie mu się sprzeciwiał.

Jednak równie wielkim zaskoczeniem byłby wybór bardzo postępowego kardynała. Dlatego nie ma co liczyć, że po"habemus papam" usłyszymy nazwiska takich kardynałów jak Reinhard Marx (Niemcy), Blase Cupich (USA) Jean-Claude Hollerich (Luksemburg).
W konklawe będą brać udział także czterej kardynałowie z Polski: Kazimierz Nycz, Stanisław Ryłko, Grzegorz Ryś oraz Konrad Krajewski. Żaden z nich nie jest jednak rozważany jako następca Franciszka.
Kto nowym papieżem? Lista papabili
Wśród papabili pojawia się kilka nazwisk, jednak - według medialnych doniesień - największe szanse na papiestwo mają: 70-letni kardynał Pietro Parolin z Włoch i 67-letni kardynał Luis Antonio Tagle z Filipin. Pierwszy z nich został przez papieża Franciszka mianowany na sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, przez lata będąc drugą osobą w Watykanie. Z kolei filipiński duchowny określany jest "Franciszkiem z Azji”.
Mocnym pretendentem do tronu Piotrowego jest też kardynał Matteo Zuppi, przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. 69-latek związany jest ze Wspólnotą Świętego Idziego. Realne szanse na zostanie nowym papieżem ma też 68-letni kardynał z Malty - Mario Grech, który był bliskim współpracownikiem papieża Franciszka. Pełni w Watykanie funkcję sekretarza generalnego synodu biskupów. Grech prowadził też w imieniu papieża ważne spotkania międzynarodowe dotyczące reform Kościoła.
Faworytem konserwatywnej frakcji Kościoła ma być 72-letni prymas Węgier kardynał Peter Erdo. Wśród potencjalnych kandydatów wskazywani są także: pierwszy kardynał ze Szwecji, 75-letni karmelitanin Anders Arborelius, 60-letni franciszkanin, łaciński patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa czy jeden z najbliższych współpracowników Franciszka - urodzony w Czechach 68-letni Kanadyjczyk Michael Czerny.
W kontekście papieża z Afryki pada nazwisko 65-letniego kardynała Fridolina Ambongo Besungu z Demokratycznej Republiki Konga, metropolita stolicy tego kraju.
Z kolei Kościół Azji w tej medialnej karuzeli nazwisk reprezentuje 73-letni kardynał z Korei Południowej Lazarus You Heung-sik.
Konklawe. Jakiego papieża szukają kardynałowie?
Z medialnych przecieków wynika, że w czasie trwających kongregacji generalnych w Watykanie (nazywanych prekonklawe) wiele mówiło się o poszukiwaniu papieża dyplomaty, o umiarkowanych poglądach, który będzie odróżniał się stylem od swego poprzednika.
- Myślę, że po papieżu, który był spontaniczny, rewolucyjny, nieprzewidywalny, który mówił rzeczy czasem wieloznaczne albo niejednoznaczne, kardynałowie mogą chcieć kogoś, kto uspokoi atmosferę, kto zapanuje nad chaosem. To nie jest tak, że w Kościele są tylko sami zwolennicy papieża Franciszka, postępu i wyjścia na peryferie. To kwestia innego rozłożenia akcentów: peryferie są ważne, ale czy należy zapominać o ludziach, którzy są w Europie? - mówi Edward Augustyn.
Znaczenie ma także wiek oraz stan zdrowia. Papież musi być zdolny do sprawnego przewodzenia Kościołowi, ale jak wynika z doniesień włoskich mediów, kardynałowie nie chcą, by był zbyt młody, co mogłoby skutkować bardzo długim pontyfikatem.

Kiedy konklawe się przedłuża, następuje zmiana zasad
Prognozy, dotyczące długości wyborów papieża, oparte są także na doświadczeniu poprzednich konklawe. Przez prawie 200 ostatnich lat nie trwały one dłużej niż pięć dni. Jedna z rekordowo długich elekcji miała miejsce w 1740 roku, a wybranie nowego papieża zajęło wtedy aż 179 dni.
Ryzyko przedłużającego się konklawe ma ograniczyć prawo wprowadzone przez Jana Pawła II. Następuje ona przy 33. głosowaniu. - Kiedy 32 głosowania okażą się bezskuteczne, to w 33. można głosować już tylko na dwóch kandydatów, którzy podczas ostatniego głosowania zyskali największe poparcie. Nazwy się to balotażem - wyjaśnił w rozmowie z Interią ks. Przemysław Śliwiński.
To prawo jeszcze nigdy nie zostało zastosowane, bo od czasu jego wprowadzenia, papieży wybierano w 8-10 głosowaniach. Zdaniem ekspertów, również podczas aktualnego konklawe, bardzo daleko nam do "bezpiecznika w postaci 32-33 głosowań".