Biały Dom: Zestrzeliliśmy nieznany obiekt latający nad Alaską
Siły zbrojne USA na rozkaz prezydenta Joe Bidena zestrzeliły nieznany obiekt latający, który naruszył przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych nad Alaską w ciągu ostatniej godziny - przekazał w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
Cel został zestrzelony ok. godz. 9:45 czasu lokalnego (19:45 czasu polskiego) przez wojskowy myśliwiec F-22, który wystartował z bazy Elmendorf na Alasce. - Mogę potwierdzić, że Departament Obrony śledził w ostatnich 24 godzinach obiekt znajdujący się przestrzeni powietrznej USA nad Alaską (...) Prezydent Biden rozkazał wojsku zestrzelenie go i zrobiono to nad naszymi wodami terytorialnymi - powiedział John Kirby.
Jak przyznają amerykańscy urzędnicy, nie wiadomo jakiego rodzaju był to obiekt i do kogo należał. Rada Bezpieczeństwa Narodowego podkreśla, że cel był znacznie mniejszy, niż chiński balon szpiegowski zestrzelony w ubiegłym tygodniu. Obiekt poruszał się na wysokości 12 tys. metrów i stanowił potencjalne zagrożenie dla ruchu lotniczego.
Głos w sprawie zabrał także rzecznik Pentagonu generał Patrick Ryder. Wojskowy przekazał, że obiekt był rozmiaru "małego samochodu". Unicestwienia celu dokonano za pomocą rakiety AIM-9X. Szczątki nieznanego obiektu spadły na zamrożone wody terytorialne w północno-wschodniej części Alaski. Na miejsce upadku obiektu wysłano wojska Dowództwa Północnego USA.
- Obiekt został po raz pierwszy wykryty w czwartek, po czym w celu rozpoznania go wysłano myśliwce. Pilot myśliwca ocenił, że na jego pokładzie nie było żadnego człowieka i nie było żadnych oznak, że był sterowny - przekazał Patrick Ryder.
Rzecznik Pentagonu wypowiedział się także na temat zestrzelonego kilka dni temu chińskiego balonu szpiegowskiego. Patrick Ryder podkreślił, że zlokalizowano już dużą część szczątków spoczywających na dnie Atlantyku u wybrzeży Karoliny Południowej.
- Nie mogę wchodzić w szczegóły, ale mogę powiedzieć, że znaleźliśmy już sporą część szczątków, które będą pomocne przy wyjaśnianiu incydentu z balonem oraz lepszym poznaniu naszych zdolności wywiadowczych - stwierdził gen. Ryder.