Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział, że sekretarz stanu USA John Kerry rozmawiał już z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu o kolejnych krokach w Strefie Gazy.Saudyjski król Abd Allah as-Saud oświadczył z kolei, że milczenie świata w sprawie "zbrodni wojennych", popełnianych jego zdaniem przez Izrael w Strefie Gazy jest nie do przyjęcia. "Obserwujemy przelewanie krwi naszych braci w Palestynie i w zbiorowych masakrach, które nikogo nie oszczędzają, i podczas zbrodni wojennych" - mówił król, według którego "milczenie (świata) nie ma usprawiedliwienia". Izrael poinformował wcześniej o zakończeniu rozejmu, który zaczął obowiązywać w piątek rano; zawieszenie broni miało trwać przez trzy dni. O naruszenie rozejmu obwiniały się wzajemnie obie strony. Palestyńskie źródła medyczne podały, że siły izraelskie ostrzelały w piątek południową strefę Gazy, zabijając kilkudziesięciu Palestyńczyków. Izrael twierdził, że palestyńscy bojownicy zaatakowali żołnierzy, uczestniczących na południu Strefy w operacji niszczenia tuneli wykorzystywanych przez Hamas. Podano, że według wstępnych ustaleń doszło do pojmania przez palestyńskich bojowników izraelskiego żołnierza.