Taka liczba podpisów gwarantuje oficjalną odpowiedź amerykańskich władz. W ubiegłym roku Biały Dom utworzył serwis internetowy "We the people", czyli "My naród", na którym Amerykanie mogą składać petycje do władz swego kraju. Aby uzyskać oficjalną odpowiedź trzeba zebrać co najmniej 25 tysięcy podpisów. Taka odpowiedź najprawdopodobniej otrzymają twórcy petycji o przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa w sprawie Smoleńska. Dotychczasowe stanowisko Białego Domu w tej sprawie nie wróży jednak spełnienia tego postulatu. - To jest sprawa, którą pozostawiamy polskiemu rządowi - mówił niedawno Ben Rhodes z amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Ani Stany Zjednoczone ani NATO nie prowadziły i nie mają planów prowadzenia osobnego dochodzenia- dodał urzędnik Białego Domu.