Manewry zaplanowano na 14-16 kwietnia, a ich część praktyczną - jak informował przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa Obrony Jewgiej Mieszkow - na środę."Wraz z brzeskimi żołnierzami wojsk desantowych udział w manewrach biorą żołnierze(...) 76. gwardyjskiej dywizji pułku spadochronowo-desantowego wojsk powietrzno-desantowych Federacji Rosyjskiej" - podkreślono w oświadczeniu. Według ministerstwa podczas manewrów ćwiczono wykonywanie zadań szkoleniowo-bojowych w walce z grupami dywersyjno-wywiadowczymi umownego przeciwnika. "Wspólne manewry białoruskich i rosyjskich wojsk desantowych będą sprzyjać podwyższeniu współpracy między siłami zbrojnymi przyjaznych państw, wzmocnieniu współpracy wojskowej oraz tradycji desantowego braterstwa" - podkreśliło ministerstwo. Wcześniej resort informował, że w manewrach na brzeskim poligonie będzie uczestniczyć ponad 400 żołnierzy oraz 50 jednostek sprzętu specjalistycznego i wojskowego, a ćwiczenia będą obejmowały m.in. desant na spadochronach lub w śmigłowcach Mi-8. "Ponad 30 proc. manewrów zaplanowano w porze nocnej, z obowiązkowym pokonywaniem długich dystansów (co najmniej 100 km) na sprzęcie wojskowym oraz z przezwyciężaniem różnorakich przeszkód" - oznajmił białoruski resort, dodając, że akcent zostanie położony na sprawne kierowanie śmigłowcami, wsparcie lotnicze, rozpoznanie oraz korzystanie z pomocy psów tropiących.