Ułaskawienie przez Alaksandra Łukaszenkę grupy 30 osób, które przebywały w więzieniu w związku z działalnością opozycyjną, to efekt podpisanego przez białoruskiego prezydenta dekretu. Agencja Reutera podkreśla, że jest to już trzecia grupa osób, które na mocy decyzji Łukaszenki opuściły więzienia. Tym razem przywódca Białorusi ułaskawił 23 mężczyzn oraz siedem kobiet. Nie podano nazwisk zwolnionych z zakładów karnych, ale jak czytamy, większość z nich to rodzice małych dzieci bądź nieletnich. Białoruś. Ułaskawienie więźniów politycznych. Cele nadal się zapełniają Ułaskawienie kolejnych osób skomentowała w sieci Swiatłana Cichanouska. "Czuję ulgę, że 30 kolejnych więźniów politycznych na Białorusi zostało ułaskawionych. Wszyscy są niewinni. Jednak represje nadal się nasilają i ponad 1400 osób pozostaje uwięzionych z powodów politycznych" - napisała białoruska działaczka polityczna. Dodała również, że potrzebują "trwałej międzynarodowej presji, aby zapewnić im wszystkim wolność". Od początku lipca tego roku Alaksandr Łukaszenka ułaskawił łącznie 78 osób. Chociaż wydawać by się mogło, że zwiastuje to zwrot w polityce prowadzonej przez Białoruś, Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna zwraca uwagę na drugie dno ułaskawień Łukaszenki. Członkowie organizacji - uznawanej przez białoruskie władze za ekstremistyczną - twierdzą, że równie szybko, jak osadzeni opuszczają więzienia, tak szybko cele ponownie zapełniają się kolejnymi osobami. Według Wiasny, na którą powołuje się Reuters, w lipcu co najmniej 170 osób zostało skazanych za przestępstwa o charakterze politycznym. W sierpniu natomiast białoruskie władze zwolniły 53 osoby, ale 52 inne trafiły do więzienia. Białoruś. Łukaszenka podpisał dekret. Więźniowie opuszczają więzienia Wcześniej Alaksandr Łukaszenka uwolnił dwie grupy więźniów politycznych - w jednej z nich było 14 kobiet i 16 mężczyzn. Część z nich jest w wieku emerytalnym bądź jest poważnie chora. Podpisany akt ułaskawienia jest dla tych osób szansą na "zrehabilitowanie się przed państwem i społeczeństwem" - przekazano w komunikacie na stronie rządowej. Jeszcze początkiem lipca, kiedy pojawiły się doniesienia, że więźniowie polityczni zaczną opuszczać areszty, białoruskie media informowały, że wśród skazańców, którzy wyjdą na wolność, znajdują się opozycjoniści, którzy brali udział w protestach w 2020 roku. Przypomnijmy, że demonstracje rozpoczęły się na Białorusi po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, w których - w ocenie reżimowych władz - miażdżącą większością głosów ponownie zwyciężył Łukaszenka. Wyników nie uznała kandydująca wówczas Swiatłana Cichanouska. Źródła: Reuters, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!