Jak przekazano, według śledczych w środę wieczorem podpalono cztery samochody zaparkowane przed budynkiem prokuratury w Salihorsku. Również w czwartek poinformowano o zatrzymaniu w Żodzinie mężczyzny, podejrzewanego o próbę podpalenia budynku prokuratury 8 października. MSW podało, że również w środę w Salihorsku ktoś podpalił budynek Państwowego Komitetu Ekspertyz Sądowych. "Jest to oczywiste, że wczorajsze tematyczne protesty przekształcają się w zagrożenie terrorystyczne. Funkcjonariusze organów ścigania nie pozostawią bez uwagi ani jednego podobnego przypadku i podejmą wszelkie kroki w celu uniemożliwienia i wykrycia przestępstw" - napisała rzeczniczka MSW Wolha Czamadanawa w komunikatorze Telegram. Od wyborów prezydenckich z 9 sierpnia, w których według oficjalnych wyników Łukaszenka zdobył ponad 80 proc. głosów, na Białorusi trwają protesty. Ich uczestnicy nie uznają rezultatów i domagają się powtórnych wyborów. Łukaszenka grozi We wtorek Łukaszenka zagroził, że znajdzie każdego uczestnika protestów i każdy z nich "odpowie za swoje działania". Zagroził też, że w niedzielę w Mińsku będzie zaprowadzony porządek. Od sierpnia w każdą niedzielę odbywają się wielotysięczne demonstracje zwolenników opozycji. W czwartek do białoruskiej stolicy przybył szef wywiadu zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin. Jego wizyta wygląda na znak poparcia dla Łukaszenki ze strony Rosji - pisze Reuters. Podczas spotkania z Łukaszenką Naryszkin wyraził przekonanie, że służby specjalne mogą zrobić jeszcze dużo, by zabezpieczyć interesy obu państw, ich obywateli, "ochronić przed tymi zagrożeniami, które co pewien czas się pojawiają".