Źmicier Pimienau po wypuszczeniu na wolność powiedział Radiu "Swaboda" , że "takiego chrześcijańskiego szacunku i miłości nigdy nie mógł sobie wyobrazić". Pimienau powiedział, że polscy policjanci, którym został przekazany, zapewnili mu posiłki i napoje. Zrobili też wszystko, aby jego żona znalazła się w hotelu, a samochód, którym podróżowali - na strzeżonym parkingu. Pimienau pozytywne wrażenia odniósł również z pobytu w polskiej prokuraturze. Jak stwierdził, "po tym wszystkim, co zobaczył w swoim życiu w Europie, na Białorusi i w Rosji może powiedzieć, że Polska jest nie tyle europejskim, co prawdziwie chrześcijańskim państwem". Źmiecier Pimienau, mieszkający w ostatnich latach w Belgii, został w piątek zatrzymany przez polskie służby na granicy z Ukrainą. Był poszukiwany przez "Interpol" na podstawie białoruskiego nakazu. W 2000 roku miał podobno pod wpływem alkoholu pobić dwóch mężczyzn w Witebsku. Pimien - znany lokalny opozycjonista - twierdził, że sprawa ma polityczny podtekst. Wczoraj, po przesłuchaniu w polskiej prokuraturze został zwolniony do domu i - jak twierdzi - pojedzie do Belgii, gdyż śpieszy się do pracy.