- Widzimy, że kraje zachodnie nie chcą tego dochodzenia - ocenił minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej w wyemitowanym w sobotę wywiadzie dla białoruskiej telewizji ONT. - Zaprosiliśmy ich, by przyjechali - dodał. Na poniedziałek białoruskie MSZ zapowiedziało konferencję prasową, podczas której białoruscy urzędnicy mają m.in. zreferować działania wobec samolotu Ryanair. "Wyniki nie będą na ich korzyść" - Ewidentnie (kraje zachodnie - red.) nie chcą tego dochodzenia. Dlaczego? Bo jego wyniki nie będą absolutnie na ich korzyść - twierdził szef białoruskiej dyplomacji, który dodał, że ani Polska, ani Litwa do tej pory nie przekazały Białorusi ani Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) materiałów dotyczących rozmów załogi samolotu Ryanair relacji Ateny-Wilno z wieżą kontroli lotów w Mińsku. W niedzielę 23 maja na lotnisku w Mińsku doszło do przymusowego lądowania samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna, z powodu informacji o rzekomej bombie na pokładzie. Następnie białoruskie służby aresztowały lecących tym samolotem opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza i jego partnerkę, Sofiję Sapiegę. Makiej ocenił również, że kraje zachodnie nie są gotowe działać w tej sprawie zgodnie z zasadą praworządności. Sankcje mają "zadusić" Białoruś Niezależny białoruski portal Nasza Niwa zwraca z kolei uwagę na wypowiedź ministra na temat zachodnich sankcji. Jego zdaniem mają one na celu "zaduszenie" białoruskiej gospodarki, doprowadzenie do "buntów głodowych", protestów, które doprowadzą do zmiany władzy. Przebywającym na emigracji opozycjonistom zarzucił, że "wzywają do ostrych sankcji, a sami mieszkają w drogich apartamentach". - Wiemy na pewno, że niedawno tym, którzy przebywają w Polsce, powiedziano, że jeśli do września nie będzie masowych protestów, to skończy się finansowanie - oświadczył Makiej. Białoruskie władze przedstawiają ubiegłoroczne masowe protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich jako dzieło Zachodu, spiskującego przeciwko Białorusi. Białoruś: Lądowanie awaryjne, zgodne z przepisami Strona białoruska przedstawia lądowanie samolotu Ryanair w Mińsku jako awaryjne i przekonuje, że postępowała zgodnie z przepisami. Kraje zachodnie uważają z kolei, że doszło do wymuszenia lądowania przy użyciu wojskowego myśliwca i pod naciskiem kontrolerów. Działania Białorusi potępiło wiele rządów, w tym Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu". Incydent z samolotem Ryanair doprowadził do zakazu lotów nad Unią Europejską i Ukrainą dla samolotów z Białorusi. Unia Europejska zobowiązała przewoźników do niekorzystania z przestrzeni powietrznej Białorusi. Kraje zachodnie zapowiedziały też wprowadzenie nowych sankcji, w tym gospodarczych, wobec władz w Mińsku.