Huz poinformował, że członkowie oddziału przechodzą właśnie na Ukrainie przygotowanie do uczestnictwa w działaniach "przeciwko moskiewskim okupantom na wschodzie Ukrainy". - Zapraszamy białoruskich patriotów, by dołączyli się do obrony ziemi ukraińskiej. Bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Białorusi! - zaznaczył. Dodał, że oddziałowi jest potrzebna amunicja, kamizelki kuloodporne oraz hełmy i w tym celu ogłoszono zbiórkę pieniędzy. Białorusin przedstawiający się pseudonimem białoruskiego partyzanta i działacza narodowego Michała Wituszki powiedział Radiu Swaboda, że ma za sobą doświadczenie kijowskiego Majdanu i nie chce w obecnej sytuacji stać z boku. - To wojna Ukrainy przeciwko naszemu wspólnemu wrogowi - kremlowskiej mafii. Ukraińscy zawsze nas wspierali i wspierają w naszej walce z reżimem. Trzeba pomóc braciom w trudny czas - powiedział. Dodał, że w oddziale jest na razie pięciu Białorusinów w wieku do 35 lat. - Pięciu ludzi nie odegra decydującej roli w skali całej wojny, ale liczy się bardziej aspekt moralny - pokazać Ukrainie, że jesteśmy razem - dodał. Niezależne media białoruskie informują o udziale Białorusinów w walkach na Ukrainie zarówno po stronie sił prokijowskich, jak i separatystycznych. Opozycyjny portal Karta'97 informował, że w ochotniczym batalionie obrony terytorialnej "Donbas" służy około 60 Białorusinów. Jedną z pierwszych ofiar śmiertelnych na Majdanie był Białorusin Michaił Żyznieuski. Niedawno Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informowała zaś o zatrzymaniu w Odessie Białorusina, który jest podejrzewany o finansowanie koordynatorów i przygotowywanie masowych akcji protestacyjnych przeciwko władzom ukraińskim. Wcześniej "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" przeprowadziła rozmowę z młodą Białorusinką z Borysowa, która przyłączyła się do separatystów w Słowiańsku. Przekazując pozdrowienia prezydentowi Białorusi, mówiła, że oprócz niej po stronie separatystów są jeszcze inne kobiety i mężczyźni z Białorusi. Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska